Mnie się wzrok psuje i z daleka nie widzę dokładnie, często mi się wydaje, że to inny ptaszek niż potem jak sobie fotkę zrzucę na kompa
Ale dzisiaj mam fotkę, na której nic nie widać prócz koloru, a ja wiem, że doczekałam się w ogrodzie rudzika
Nie mam ogrodowych zdjęć, wiec wrzuca z początku roku. Nie było śniegu i nart wiec jeździliśmy na rowerach.. znów będziemy.. Cytując klasyka "Sorry taki mamy klimat"
No właśnie to jest ta jedna z niewielu zalet suchych, brzozowych, piaszczystych terenów - brak ślimaków Co prawda w tym roku parę funkii mi lekko nadgryzły, ale widziałam u znajomej, co one potrafią i nie narzekam Rzeczywiście Praying hands nie ruszają i tych małych blue mouse ears też nie i kilku unnych. Chyba też Halyconów, a też piękne są. Ja ogólnie cenię funkie za ich odpornośc na niesprzyjające warunki i sadzę i dzielę namiętnie.
Akurat na rabacie z serduszkami miałam jedynie ślimaki w zeszłym sezonie i zdecydowanie wolały rosnące na niej dzwonki Poszarskiego, serduszek nie ruszały, jestem pewna
O, tą rabatę sobie uopodobały, choć tam mam najwięcej słońca iżarły te niebieskie dzwonki na potęgę, aż mi sąsiadka dała jakiś eko specyfik który pomógł, a tych bezodmianowych host nie ruszyły:
Cieniste kątki to jest coś, co kocham Ciekawa jestem Twoich rewolucji. Będę je śledzić
jakoś mi nie posmakowały. Zdecydowanie fajne mają tylko nazwy
Padł mi dysk.. i nie mam moich wszystkich skatalogowanych ptaków które do mnie przylatują. Ale było stadko gili. Wieki ich nie widziałam. Chyba jako dziecko.
Drapieżnik ze słupa wysokiego napięcia obserwuje ogród, ale to sroki kostkę wypatrzyły i zrobiły takie larum , wszystkie inne z okolicy się zleciały, walka była ostra
tu myślałam z daleka, ze dzwońce czekają na karmienie, a to chyba zięby
Śladów w ogrodzie od groma, nawet się z Emusiem zastanawiamy czy foto pułapki nie założyć by wiedzieć co z nami mieszkać będzie...
Te łapy to ślad łasicowatych, tyle nam się udało ustalić, ale rozmiar zdecydowanie się nie zgadza. Braliśmy gronostaja pod uwagę, ale ....jest jedno ale mianowicie szerokość większej łapki jest jak długość mojego palca wskazującego, a jednocześnie zwierzak musiał być lekki bo nie zapadał się w śniegu i bądź tu mądry....
koło mostku przy strumieniu były
a na górze na moich drążonych pniach
taki ślad zbrodni, ofiara też nie była bardzo mała, odpada malutki ptaszek, już prędzej wielkości sroki
o ile to w ogóle był ptaszek, a nie co innego
Danusiu na pewno tęsknisz już za wiosną skoro po stopnieniu śniegu planujesz wielkie ciecie jestem ciekawa jakie rośliny jako pierwsze pójdą pod sekator.
Mam pod domem od południa perukowiec i każdej wiosny spóżniam się z cięciem muszę go wcześniej zacząć ciąć.