Sylwio, ja co roku nie dosypuję. Kompost w zasadzie cały idzie do sadzenia nowych roślin, zasypywania dziur po starych wysadzonych roślinach, pod żywopłoty. Czasami starcza na rabaty ale przez tyle lat ogrodowania tylko dwa razy zdarzyło mi się kompost położyć na rabaty ozdobne. I 2 razy dałam go kulom bukszpanowym.
Obornik tylko co 3 lata a kory na rabatach nie mam, tylko na ścieżce - ta łatwo się zużywa (wywiewa, czy coś i trzeba co roku uzupełniać) na ścieżkach.
Przy magnoliach mężowskich bardzo uważam, żeby ich korzeni nie udusić, na zimę dostają korę ale wiosną od razu ją zabieram.
W tym roku wiele rabat dostało próchnicę jako ściółkę (nie gruba warstwa - ale 10 ton poszło), przy dorosłym i starym ogrodzie trzeba go non stop suplementować, sąsiedztwo wielkich drzew wyjaławia każdą porcję gleby.
W warzywniku nigdy nie miałam problemu z za dużą ilością gleby nad ścieżkę - po wykopaniu warzyw zostają raczej kratery.
Na poniższym zdjęciu, cisy sadzone w trudnych saharyjskich warunkach dostały czarnoziem i kompost, i ciągle go dostają. Buki 2 lata temu dostały dużo dobrego (przekompostowanego) obornika. Mam jakąś obsesję w temacie uzdatniania gleby.
Dziś ryłam 6 godzin nawet przyjemnie było a nawet gorąco, bo machałam łopatą
Zdążyłam odwalić kawał brudnej roboty, posadzić rośliny na rabacie obok kompostownika, niestety zastała mnie ciemność i zdjęć finałowych brak
Drzewa zgubiły już liście i ogród oświetlają mi latarnie uliczne, mogę ryć nawet po zmroku
Może rano przed pracą cyknę
Rabata nr 3
Chwasty w większości wybrane.
Kamienie ułożone w zgrabny suchy murek może się do czegoś przydadzą, na razie nie wyrzucam
Kolejne dwa worki trocin weszły do ziemi