Fajne są te miłorzęby (dopóki nie okaże się, że mam okazy żeńskie). A zrzucają liście tak jak i modrzewie. Te rosły tam przed miłorzębami w liczbie sztuk 4.
Ewo bo mnie to nurtuje, jak się tak co roku dosypuje na rabaty kompostu, obornika czy kory to po paru sezonach nie okaże się, że rośliny rosną za głęboko zasypane???
W warzywniku już muszę desek dołożyć bo kompost co sezon i namuliło i się ścieżki znalazły niżej niż grunt....
Po wewnętrznej walce wysadziłam obielę 'The Bridge' z ogrodu. Wygląda - w pełni kwitnienia a kwitnie bardzo długo w maju - jak panna młoda w welonie - ale właśnie jej pokrój nie przemówił do mnie. Ma bardzo szeroki i silny system korzeniowy z korzeniem palowym i bocznymi podporami. Mocna roślina.
Magnolio, wybacz. Na rabatę pójdą hortensje 'Hayes Starburst'.
Sylwio, ja co roku nie dosypuję. Kompost w zasadzie cały idzie do sadzenia nowych roślin, zasypywania dziur po starych wysadzonych roślinach, pod żywopłoty. Czasami starcza na rabaty ale przez tyle lat ogrodowania tylko dwa razy zdarzyło mi się kompost położyć na rabaty ozdobne. I 2 razy dałam go kulom bukszpanowym.
Obornik tylko co 3 lata a kory na rabatach nie mam, tylko na ścieżce - ta łatwo się zużywa (wywiewa, czy coś i trzeba co roku uzupełniać) na ścieżkach.
Przy magnoliach mężowskich bardzo uważam, żeby ich korzeni nie udusić, na zimę dostają korę ale wiosną od razu ją zabieram.
W tym roku wiele rabat dostało próchnicę jako ściółkę (nie gruba warstwa - ale 10 ton poszło), przy dorosłym i starym ogrodzie trzeba go non stop suplementować, sąsiedztwo wielkich drzew wyjaławia każdą porcję gleby.
W warzywniku nigdy nie miałam problemu z za dużą ilością gleby nad ścieżkę - po wykopaniu warzyw zostają raczej kratery.
Na poniższym zdjęciu, cisy sadzone w trudnych saharyjskich warunkach dostały czarnoziem i kompost, i ciągle go dostają. Buki 2 lata temu dostały dużo dobrego (przekompostowanego) obornika. Mam jakąś obsesję w temacie uzdatniania gleby.