Jak wszystkie carexy, zimozielone... tak po części, bo wiosną trzeba i tak ściąć żeby ładnie wyglądały. Jak nie zetniesz to te stare liście robią się z czasem brzydkie.
Tu początek czerwca. Za późno ścięłam i późno ruszyły...
Miałam tu taki gąszcz w tym roku, że musiałam powyrzucać część roślin i poprzesadzać, bo tych carexów wcale nie było widać
Tu już po przesadzaniu, trochę bidne
Jak im dobrze, to rosną spore. Jak kwitną, to tak gdzieś do kolan. Im dłuższe liście tym bardziej się kładą. Kępka gdzieś 40/50cm średnicy. Tak myślę, bo nie mierzyłam nigdy
Dziękuję Brzozowy zakątek to również moje ulubione miejsce I praktycznie bezobsługowe. Do poprawy zawsze coś się znajdzie Na wiosnę mam w planie małe przemeblowanie koło placyku z kamieniami, ale to z drugiej strony ogrodu. Bez sensu posadziłam róże Moonstead Wood.. miskanty je zasłaniają, a wiadomo - róża bez słońca to nie jest to
A róża pod brzozami to alba meidiland.
I jeszcze z białych kwiatów pod brzozą zawilce mi się przypomniały
Choć to jesienne kwiaty, jakoś ich kształt mi zawsze z wiosną się kojarzy