Ulegliśmy wreszcie Idze i mamy kotkę, od dziś. Jak już Kasi Wojtek w koty wpatrzony, to chyba będzie ok. Tzn bardzo lubię koty, ale chwilę się broniłam, bo a to ptaki będzie zabijać, a to meble poniszczy... No, ale nic, teraz muszę myśleć optymistycznie

. Drapak dostałam w pakiecie

. Nue ukrywam, że decyzję ułatwił mi kret, ktory wciąż dewastuje mój ogródek.