Elu my w indiańskie zabawy od dawna się bawimy,
tylko w sklepach są bardzo kolorowo pomalowane pióra i mnie ten co kupiłam ciągle się nie podobał.
Już w ubiegłym roku miałam się zabrać za ten nowy, ale jakoś weny nie miałam. Ten zrobiłam w dwa wieczory.
Przesyłka przyszła roślinki zapakowane wzorcowo, ani grudka ziemi nie wyleciała z doniczek. Firma godna polecenia.
Tarcia, no różnie bywa z tymi zakupami. To co się wiosną działo rzeczywiście było spowodowane korona. Dlatego w lato też nie zamiawiałam nic przez net. Lokalnymi sklepami się posiłkowałam. Mam ich dużo w koło. Ja dokupiłam teraz bo lubię domknąć pewien etap działania. Astry chodziły za mną od wiosny ale pomysłu nie było gdzie i jak.
A dziś przyszły właśnie zamówione w sierpniu róże z F. Ładnie ukorzenione i rozkrzewione.
No i cebulki czekają - tu nowe sztuki. Za domem stoją te w doniczkach do segregacji. Prawie drugie tyle.
Wnuk ma zapędy na przywódcę, zawsze śmieszyła mnie jego stanowczość.
Eszewerie urosną, ale nie zrażaj się tym jak będą marnieć w zimie. Wiosną szybko się zregenerują.
Internetowe zakupy to zawsze loteria, mniej lub bardziej niepewna. Nie utrafisz. Szczególnie że mówimy o roślinach.
Helen - taka sztuka może do ciebie pójść. Ze 2-3 sadzonki z niej zarobisz.
Sylwio ja jakąś dekorację robię raz i nie powtarzam jej zazwyczaj. Nudzi mnie robienie czegoś seryjnie, poza tym na pewno trzeba mieć jakieś atesty, zezwolenia, rachunkowość, stały dostęp do piór, zdrowie, siły i nie wiadomo co jeszcze. Zawsze powtarzam, że dekoracje robię na własny użytek, czasem jako upominek dla kogoś.
Dziękuję wnuk ma specyficzny styl zabawy, nie każdy potrafi się z nim bawić, często zmienia zasady. Ustaliłam z nim, że przy każdym spotkaniu bawimy się raz według jego zasad a raz według moich. Widzę, że to się sprawdza.
Sylwia na pierwszym i na ostatnim zdjęciu to co tak ładnie się przebarwia.?
Koniecznie musisz podpisywać te większe już rośliny i drzewa. Masz tak dużo roślin i można u ciebie podpatrzeć jak na jesieni wyglądają .
Fota na pulpicie mega