Basiek widziałem , dwa razy byłem przejazdem -masakra
Agata to se ne vrati, ..już szron na głowie już nie to zdrowie a w sercu ciągle maj...

w naszej szkolnej drużynie tylko ja byłem totalnym amatorem pozostali gdzieś trenowali ale jakoś się wpasowałem mimo ze nie byłem najwyższy
sport sportem ale Tatry to jest to
mróweczki na grani Kozich Wierchów(chyba), stałem tam około godziny wcześniej