za oknem śnieg. Kurom rozbiłam belkę słomy żeby nie musiały po śniegu chodzić więc sobie grzebią. Gorące ziarenka dostają, wodę usupełniam o gorącą co parę godzin żeby nie zamarzała. am nadzieję że sobie poradzą.
Lipiec zapisał mi się w pamięci błyskawiczną decyzją o pożegnaniu z wiązem na froncie. Ten parasol wkurzał mnie od początku, a jak zaczęły toczyć go co chwila szpeciele, wykorzystałam chwilę słabości M. i ....
Innych zdjęć z tego miesiąca, poza wakacyjnymi z dziećmi nie posiadamJedno tylko dokumentujące, że sadzenie trwało dalej.
Witajcie Zanim odpowiem, wrzucę na szybko po kilka fotek z każdego miesiąca, żeby mi się chronologia zgodziła w przyszłym sezonie I tak, koniec czerwca pamiętam z usilnego sadzenia i pielenia. Pielenie pamiętam intensywniej
Na starej kwitło to i owo...
Jak dla mnie jest to nieetyczne zachowanie sprzedającego. Zdjęcia wprowadzają klienta w błąd
Dodatkowa cena bardzo wysoka jak na takie egzemplarze. Raczej stożka z nich nie zrobisz. Ja bym dzwoniła i kategorycznie żądała zwrotu pieniędzy
O oooo też już wianuszkowo jest
piękne sama natura i pachnąca ...poparzysz i widzisz swoje rabatki
ja dziś prawie ostatnie różyczki zerwałam walczą do końca i piękne pachnące jak zawsze...wiesz Haniu brakuje mi krzewu takiego co by miał teraz czerwone kuleczki u mnie wszystko wydziubane na irdze i nawet na kalinie drobno kwiatowej ..berberys wykopany ale to się nie nadawało bo kujące...masz jakiś pomysł ?
Niedoczas mam okrutny. Ozdoby nie są moją mocną stroną.
Święta utożsamiam raczej ze świętym spokojem, a ten uzyskuję z nosem w książce lub przy dobrym filmie.
Gdzieś mi się zagubiła magia świąt. Wartości się rozbryzgły.
I w co tu teraz wierzyć?
kosodrzewina Wintergold zmienia kolor zgodnie z kalendarzem
Futerko na pączkach magnolii coraz grubsze.
Zerkam przez okno na ptaszki. Jabłuszka Oli są wielkim przysmakiem. Coraz trudniej je zjeść, bo zostały tylko te na końcach wiotkich gałązek.