Miro tak sobie wlasnie wyobrazam ogrod romantyczny z rzyjenoscia ogladam towje cudowne fotki

mira napisał(a)

pieniążki - uciekła mi prawidłowa nazwa - mam w kilku odmianach i chce żeby się same wysiewały - ja je uwielbiam za kwitnienie i jesienne cudowne plateczki

Moja Mama nazywała je okularami

Czekam na cd.

To że żylistki lubią wilgoć potwierdzam. Jak 2 lata temu było tak bardzo sucho, to w parku w Krakowie tylko żylistki miały zwiędnięte liście. I u mojej mamy również żylistek cierpiał z braku wody.

U mnie z żylistkami podobnie, jak jest sucho to niestety z kwitnieniem bardzo skromnie a wręcz go nie ma... Mireczko czekam na ciąg dalszy cieszę się że się odezwałaś wszystkiego dobrego w tym Nowym roku, aby było coraz lepiej, pozdrawiam

mira napisał(a)

uwielbiam donice i stale się zastanawiam jak je obsadzać żeby korzystać z bylin - tu jest hosta, róża miniaturowa i dzwonek - już 2 zimy więc nic nie robię

Twój ogród, Twoje zdjęcia działają na mnie przyjemnie kojąco
Pamiętasz może jakie dzwonki masz w tej kompozycji? Czy ona stoi w półcieniu czy raczej w słońcu? Planuję czymś podsadzić hosty w donicy, w półcieniu i taki duet byłby idealny. Wydaje mi się, że z tyłu, za różą czai się jeszcze jasnota plamista?

piekne wspomnienie sezonu ogrodowego, lubie takie ogrody. ale to ciekawe co piszesz o żylistku. u mnie nie chcial rosnac na mokrym stanowisku, przesadzony w suche miejsce obficie kwitnie i ladnie przyrasta.

Odpowiem na wpisy kolejnym razem
mam jeszcze zdjęcia z lipca więc podążamy dalej w lipiec jest już 19 lipiec

widok z tarasu na mają przy tarasową rabatę floksową robi się coraz ciekawszy tym bardziej że postawiłam tym razem na tarasie agapanty i obserwuję kiedy zakwitną





ostała się jedna lilia trąbkowa przy tarasie i zapewniła wystarczająco sporo zapachu - najbardziej z lilii lubię te trąbkowe właśnie i tygrysie
generalnie mam za mało lilii może coś z tym zrobię


mam problem z kancikami - z jednej strony lubię jak są bo pięknie porządkują przestrzeń, z drugiej zaś irytuje mnie taki mój wypicowany ogród - wolę go ciut zapuszczonego - no w minionym sezonie miał szanse się wykazać zapuszczeniem
no i tu widać że kancika nie ma - niby jest pod spodem i chyba tak wolę

stale pracuję nad tym miejscem - to takie tyły w ogrodzie

moje heliotropki i zarośnięta kostka - o tego to nie lubię akurat


z tych pelargonii jestem zadowolona - namnożyłam sobie je sama - ciekawe czy przetrwają na oknie w garażu - będę znów robić sadzonki i tak rekompensować koszty jakie poniosę na zakup bratków - ach tez już tęsknię - obyśmy mogli je swobodnie kupować


leżak to zbyteczny mebel w ogrodzie - chyba ani raz nie leżałam



to już koniec lipca - chyba był mokry dość albo zdjęcia robiłam po deszczu - zapisków nie mam
przesiedziałam tu trochę więcej czasu niż zwykle


lubię siedzieć na tarasie z takim widokiem - miałam już wiele razy wątpliwości czy tak chcę otoczenie tarasu - kiedyś ciągło mnie do jakiegoś uporządkowania - ja chyba wolę chaos w ogrodzie taki po mojemu

ważna chwila w ogrodzie i życiu - wkopana magnolia - nie miałam do tej pory i nawet nie mam pewności czy chcę mieć ale już się pokochałyśmy - nie okrywam jej chyba dobrze choć ida mrozy


floksów w poprzednich latach nasadziłam więc pokazały się - jest ich teraz od groma w odmianach



i zrobił się sierpień - tu mam fotki tylko z jednego dnia

jeszcze kwitną floksy - to 9 sierpnia


ale są już zawilce japońskie

szybkie przejście do końca września i ciekawa historia z ławką

miałam przed domem ławkę która tam nie pasowała była za duża i mnie irytowała - przypadkiem wypatrzyłam mniejsza ławkę zgrabniejszą bardziej pasującą do miejsca



a że ze starą coś trzeba było zrobić więc przenieśliśmy tak tymczasem pod brzozę obok śmietnika w miejsce gdzie ławki bym nie postawiła świadomie


wcześnie rano z herbatką poszłam posiedzieć na nowej ławce, ale słoneczko zaprosiło mnie na stara ławkę pod brzozę - no nie mam słów - jak tam było cuuudownie

morał - ogród kocha eksperymentowanie nawet nieoczywiste

ciąg dalszy - trzeba było chcieć ogarnąć ten paseczek pod brzozą - ciut zapuszczony
dosadziłam tam tawulce, dodam powojnik, m wysiał nową trawę, zrobił kratkę oddzielającą śmietnik i uzyskałam ładne miejsce na dodatek do porannego siedzenia
jeszcze ten krąg pomaluję na czarno - może kiedyś

widok z ławki pod brzozą na moją klonową rabatę i cały przedogródek




kończę na dziś

i zabieram ten widok do snu