Kombinuję z nasadzeniami na poszerzeniu bo zanim zrobię rewolucję to wole mieć rozplanowaną wielkość roślin. Wtedy wiem, czego mam szukać. Na razie mi wyszło coś takiego.
Tuje mam cięte na wysokości 220 cm. Wyższych nie chcę. Od prawej strony patrząc w ciemnym fiolecie to jodła koreańska. Ja ją formuję. W podstawie ma obecnie jakieś 160 cm, chcę ją puścić do 180-200 w podstawie (szerszą od dołu zrobić bo teraz za szczupła jest). Jej maks. wysokość to 3 metry ale tyle nie uzyska bo ma przycinany czubek wzrostu. Teraz ma 260 cm. Obok, na pomarańczowo jest magnolia Sunsation. W naszym klimacie 5-6 metrów i ok. 2 do maks.3 metrów szerokości. Ona będzie najwyższa z całej tej gromadki. Korona wrzecionowata. U mnie dół ma podkrzesany, korona będzie się zaczynała na 120-160 cm. Wolałabym wyżej niż niżej ale na razie cały patyk ma 2 metry, nie ma co szaleć z podkrzesywaniem. W miarę wzrostu będę formowała wyżej jej pień. Muszę ją posadzić ok. metra od ściany tuj i tyle samo od dołu koreanki. Z tyłu między nimi może być miskant, raczej z tych niższych do 1,5 metra a nie 2-metrowych. Na rondzie na środku rośnie judaszowiec Red Force - 2-3 metry wysokości i podobna szerokość. Ja niestety będę go musiała ograniczać do tych 2 metrów, większy mi tam nie bardzo pasuje. On jest podkrzesany na nóżce takiej 120 cm, rabata jest tam kilkanaście cm wyżej i tego nie będę zmieniała. Ukryję to nasadzeniami. Judaszek pokrój ma taki lekko fontannowy ale w miarę kulisty. Gałęzie się przewieszają. Idealny by był dla mnie w formie takiej poduchy jak
Forest Pansy tu na zdjęciu, może się uda. Między judaszkiem a magnolią a właściwie z tyłu za nimi potrzebuję jakiś zielony krzaczor bardziej kulisty/jajowaty 1,5 szerokości x 1,5-2 metry wysokości, raczej nie większy. Coś w zieleni, może się na jesieni w bordo przebarwiać, czerwieni. Stąd był pomysł tu na Red Clouda ale patrzę na tę moją sadzonkę i jakoś tak... no, niekoniecznie to jednak moje marzenie. Jako następny w stronę płotu będzie posadzony kielichowiec Venus -tu ciemny fiolet. Kwitnie na biało. On rośnie do ok. 1,5 metra wysokości, gałązki są takie bardziej zwisające niż do góry, może być szerszy niż 1,5 metra. Na pierwszym płotku od strony tuj hortensje - najchętniej Strong Anabelle. Uparłam się na nie tu, muszę wymyślić co zrobić aby tu rosły. Wśród nich wyższe piętro to oczar formowany na pniu. Przed hortkami jakaś duża rozplenica - będę miała akurat Magic do przeniesienia spomiędzy bukszpanów. Na zielono zaznaczona mahonia, zwykła lub może Apollo uda się upolować. Krzaczek do metra, zimozielony, kwitnie na żółto razem z forsycją lub lekko po niej. Potem rośnie forsycja i z nią nic nie robię. Jest fajna, wielopniowa. Na wiosnę daje takiego kopa kolorystycznego z oczarem i teraz z mahonią by stworzyły tercet. Ostatnie dwa krzaczki to kielichowiec wonny (mam, rośnie obok przy donicy, nie jest szczególnie atrakcyjny, ma ładne kwiaty, pachnie ale... kwiaty jak przekwitają to wyglądają jak przypalone). Ostatni to klon Jordan - tu mam wątpliwości czy tu powinien być ale muszę go jednak gdzieś przenieść z donicy. Na razie jest to mała sadzonka 80 cm ale może urosnąć do 4 metrów i to jest zong. Tu tak 2 metry to maks. Jakby osiągnęła zbyt duże rozmiary to trzeba by było ciąć. W donicy z natury jest ograniczony. W ziemi może wystrzelić. To miejsce i nasadzenie zostawiam na razie do zastanowienia. Opcją jest w miejscu donicy wykucie rabaty na klona. Tia, nie miała baba problemu...