Hej Dorotka, ja zawoziłam do Gliwic,jak będziesz potrzebowała więcej informacji to pisz na prive.
Jakieś spotkanko może w sezonie zrobimy, my orzeskie dziewczyny ?
Chodzi o to, że ten Pan w Polsce jest przez tydzień w miesiącu, bo pracuje za granicą, opcja wykopania koparką była najlepsza, bo zajmuje kilka godzin.
Fundamenty on by robił.
Ciężko znaleźć kogoś chętnego do takiej małej robótki, mój eM czasu ani ochoty do takich prac nie ma.
Moj M tez koparek na dzialce nie lubi ale i tak czesto z nich korzystamy i ti nie w wersji mini ale potem chodzi i grabi koleiny.
Dziwne ze murarz chce na nie wlasnych fundamentach murowac.jak fundament zrobi sie zle to pozniej cala robota do kitu
ja to się cieszę, że zrobiliśmy to badanie gleby, zastanwialibyśmy się teraz jaki nawóz kupić i pewnie i tak nie trafilibyśmy dobrze z wyborem, a tak przynajmniej jest konkret co i jak stosować.
Tak, teraz akcja graby, a z murowaniem trochę wyszło komplikacji, bo trzeba samemu fundament wykopać, nasz murarz na to się nie pisze, eM na mini koparkę się nie zgadza, bo zdewastowałaby zbyt dużo, a czasu na kopanie też nie ma, dlatego nie przywiązuję zbytnio wagi do terminów, bo u nas zazwyczaj nie da się ich dotrzymać.
Trawnik jest na razie tylko po wygrabieniu siana.
Na środku jest jeszcze placek z żyźniejszą glebą i tam zawsze trawa rośnie szybciej, bardziej zielona i dorodniejsza - już lepiej by było gdyby na całej powierzchni był jednolity, bo takie miejsce uroku mu nie dodaje, wręcz przeciwnie.
Próbka ma ważyć co najmniej 0,5 kg i powinna to być ziemia pobrana z głebokości 0 - 20 cm - możesz brać z jednego miejsca, lub z kilku i zmieszać (ja tak zrobiłam).
Spoko, już jestem na etapie - a może by więcej czarnych ściereczek kuchennych zamówić!!
A tak, na poczet ewentualnej budowy za jakieś 5 lat oglądam różne programy w typie przemiana domu - to tak w tle... żeniby się uczę!
Nie, wakacji jeszcze nie planuję, ale poczekajmy z dzień!
Więcej na żadne egzaminy się nie zapisuję! Mowy nie ma.... do tego, ani poprezdnich też nikt mnie nie przymuszał przecież.
Edit: no to cisy są przycięte czytałam, że Danusia cieła już parę dni temu, u nas trochę cieplej jest więc powinno być ok
czasem musi być gorzej, żeby mogło być lepiej.
A na przyszły rok mam nauczkę i na pewno będę już pamiętać jak postępować z tymi różami.
W tym roku będę się zachwycać Edenkami u Ciebie i Marty, a na swoje poczekam dłużej.
Renia, przecież ja mam jeszcze 1/3 ogródka nieogarniętą - nigdy tu na forum nie pokazywaną.
A teraz właśnie oderwałam się od wideł amerykańskich, kawka ciacho i powrót do roboty, po południu akcja glebogryzarką.
Może już w maju uda się pokazać to miejsce bez wstydu.