Ja nie sadzę patyczków, bo i nie miałabym już gdzie je potem wcisnąc w ogrodzie Joanna pisała a propo anabelek, że zapatyczkowana jest to też napisałam, że one ponoć łatwo się przyjmują
Nie załamuj się, ja może taka "zdolna" jestem. Miałam je w donicach na balkonie, żeby mieć na oku. Pilnowałam wilgotności, dmuchałam, chuchałam a one wybrały wolność w innym świecie.
Ale generalnie też czytałam, że one łatwo się z tych patyków ukorzeniają, tak że ten, na pewno Ci się uda
Hahahaa dobre
Dziś poczyściłam trochę tuje... matko jedyna ile tego suchego syfu w nich siedziało 8 taczek wywiozłam z raptem 10 krzaków... co mnie podkusiło je sadzić to nie wiem ale w nowym ogrodzie nigdy więcej tuji... taka refleksja przy poniedziałku