Po dwutygodniowej przerwie myślałam, że przez te upały wszystko na działce uschło. Myliłam się. Po wczorajszej ulewie wszystko żyje, no może ze zrozumiałych względów nie jest idealnie, ale szczególnych ubytków nie ma. Sporo roślin przekwitło, na winoroślach wyrosły pasierby i pokazały się kolejne chwasty.
Do domu wróciłam z jabłkami na szarlotkę, borówkami do skonsumowania, estragonem do kiszenia ogórków i kilkoma zdjęciami tego, co nadaje się do pokazania.
Uratowałam różę Chopin. Przesadziłam, przycięłam i 20 maja wyglądała tak...
1 czerwca i 19 czerwca
I dzisiaj, tj 19 sierpnia. Mam nadzieję, że wypuści kolejne pędy.
Zobacz tak mnie oglądanie zaciekawiło, że przybyłam do lipca.
Pięknie masz nie opowiadaj dziołcha głupot. Wszyscy mają chwasty nie tylko ty. Ja w zeszłym tygodniu 4 dni pieliłam i przycinalam. Wywiozłam kilka taczek ziela.
Coś tam od kilku dni robię, ale mogłabym więcej. Pogoda okropna takie upały, lepiej w domu siedzieć niż po dworze. Jeszcze te komary tak tną nawet w dzien. Byłam nad morzem i lenia zlapalam.
Druga fotka skarpa moja ulubienica u ciebie. Masz piękne te klony moze i ja się skusze. Miałam już dwa ale chyba nie mam ręki do nich nie lubią mnie. Może kupuje nie takie jak powinnam a jak się twoje nazywają to kupię.
Wczoraj na wsi popadało więc kilka dni odpoczynku od podlewania.
W Wawie okropna susza wszystko schnie nawet topole.
Elu to żylistek. Z tą różą rośnie Aspiryna i Artemis , ale są zdominowane rzez Stadt Rom i nie zbudowały dużych krzaczków, rosną w jej objęciach i kwitną niezbyt obficie.
Haha a tu na ostatniej focie widać siewkę budlei, ma inny kolor, jeden kwiat jest biały! Superowo, tylko teraz jak ją przesadzić, jak one mają takie delikatne korzenie.