Trochę późno, ale dopiero teraz dentysta poskładał mi szczękę

A tak na serio...
Andrzejowi i jego cudownej rodzince dziękujemy za zaproszenie do przytulnego domu i pięknego ogrodu (dziewczynki ciasteczka jeszcze wspominamy).
Poznańskiej ekipie ogrodniczek

ukłony za wieczór śmiechu, żartów i wymiany doświadczeń, oraz serdeczne przyjęcie.
Agnieszce uściski za towarzystwo w podróży i boską ambrozję dereniową.
A teraz dosyć tych czułości

podobno w tym kraju nie miało być już Wesalu, czas na konkrety.
Zdjęciowo nie będę odbiegał od swoich poprzedniczek.
Same piękne widoki, których nie potrafię oddać aparatem.