Lato, lato mam zajęte, sierpień mam służbowy nie ogrodowy...praca.
U nas w ogrodzie teraz jak w westernie, sucho, wszyscy lecą do wodopoju
i go potrzebują

Ogród rządzi swoimi prawami, a ja każdy pojedynek przegrywam

Siły w muskułach

... skupiliśmy nad podlewaniem, ja jak ten wodnik na kąpieli

....ale nie, nie plażowałam, jak szuwarek w woderach brodziłam, oczyszczałam oczka

eM spuszczał brudy, ja szorowałam osadzone brunatne glony na folii, podlewałam
i jeszcze raz podlewałam tą wodą ogród, eM uruchomił kaskadę, życie nadwodne wraca do życia, przyducha zniknęła
Aganiowo w sierpniu, Stokrotki afrykańskie na tarasie.
Hortensje mnie cieszą i w końcu doczekałam się niebieskich