A tymczasem w ogrodzie...
W warzywniku zerwałam i zamroziłam ostatki zielonego groszku. Łodygi ścięłam. Jutro zbiorę ostanie strączki bobu i też go zetnę. Ścinki wykorzystam na zielony nawóz.
Zakończyłam czyszczenie róż. Ścięłam przywrotniki i przetaczniki. Okancikowałam jedną z półksiężycowych rabat. Mimo opadów ziemia wcale nie jest wilgotna.
Ogród się wyciszył kolorystycznie.
Powtórnie zakwitł Palibin. Zapomniałam go przyciąć po wiosennym kwitnieniu. Może dlatego?
Owocują derenie białe. Tu odmiana Aurea.
Trzmielina oskrzydlona sygnalizuje zmianę barwy na jesienną.
Ławeczka czeka na otulenie bukietami hortensji.
Zegar też.
Wciąż jeszcze otulają go jednak okrywowe róże NN.