Powiedzmy że sympatyczne , piękne to podpatruję w innych wątkach nie zapominając o Twoim ale dość rzadko spaceruję bo nie chcę załapać syndromu Małego Księcia "...Gdy ujrzał park z tysiącem róż..."
Ta różyczka o którą pytasz to Garden of roses. Zdrowa, raczej z niskich róż i najważniejsze ona prawie cały czas kwitnie. W ubiegłym sezonie miała 2 tygodnie przerwy i znów obsypana była kwiatkami.
Tą ogromną różę ścięłam, ale nie wykopałam. Liczę, że odbije, ona zniszczyłaby swym ciężarem siatkę. Poza tym nie było dojścia do bukszpanów, a je trzeba co jakiś czas przyciąć. Pod nią były lilie, piwonie i inne róże, które nie miały dostępu światła. Ona kwitnie jeden raz w roku i po kwitnieniu ją ścięłam, żeby zdążyła wypuścić nowe pędy.
Jestem uzależniona od skorup.
Każdy pobyt na targu kończy się wybieraniem bibelotów. Mam miejsce, to sobie wymieniam. Było mi półkę wieszać
Dobrze, że mąż nie widzi, jak szybko zmieniają się te pierdółki
Hansestad Rostock, w opisie było, że rośnie do 60 cm, u mnie jest wyższa. Godna polecenia, zdrowa róża.
Ryzykowna sprawa z tym przesadzaniem roślin teraz.
Dlaczego myślisz, że moje firletki są niskie? Popatrz liliowce mają jakieś 40 cm wysokości, rudbekia 70- 80 cm, a firletka około 120 cm wysokości.
Ja na prawdę muszę wycinać wszystko co tylko przekwitnie, nie dopuszczam do zawiązywania nasion, bo mi ten gąszcz złapie choroby grzybowe. Muszę dać szansę trawom, które w tym gąszczu rosną, a ich nawet nie widać.
WIĘC PROSZĘ SIĘ NIE GNIEWAĆ, ŻE NIE WYSYŁAM NASION, poza tym jestem długotrwale( dożywotnio) chora, rzadko bywam w mieście, a jak już mnie mąż zawiezie to i tak nie mam sił załatwić wszystkiego z listy oczekującej.
Ćwiczysz, Zbyszku, jak najbardziej. Tylko jeszcze musisz schylać się po patyczek dla Bariego. Chyba, że go nie lubi? No i w warzywniku coś niecoś popielić. Za całą rehabilitację wystarczy. A jeszcze koszenie. To już jest ekstrema!
I o to chodzi, żeby nie zgnuśnieć. Siedzenie w domu, może i wygodne,ale potem do 4 rano zasnąć nie można. A po takim intensywnym dniu/przyznajmy, że niezbyt/ to się zasypia bez problemu, i nie trzeba się zastanawiać dlaczego.
Wszystkim życzę udanych zbiorów ogrodowych, a na Waszych stołach niech króluję ogrodowo-łąkowe bukiety! Te przynajmniej nic nie kosztują.
Dzień dobry
u mnie dzisiaj upalny dzień. Ostrzegają przed wiatrem i gradobiciem. Martwie się zawsze jak słyszę takie Alerty. Byle nic złego się nie stało. A póki co ogród wygląda tak.
Madzia czy u Ciebie zwykly klon palmowy tez juz sie zaczyna przebarwiac, moj przyspieszacza jesinnego chyba dostal, bo czerwienieje. nie bawie sie tak, chce jeszcze wiosny. a wczoraj zakwitla mi osatnia żółta piwonia wiec jak to tak?