Wczoraj łącznie spadło 10l wody/m2. I taka ilość zadowala mnie absolutnie

Ziemia wilgotna, rośliny jakby bardziej "żywe"

Dziś chłodno i wietrznie, trochę urywa głowę. Wpadłam na chwilę do ogrodu, obejrzałam włości. Wiatr nie wyrządził szkód, tylko położył kosmosy, które i tak mają w tym roku mocno pod górkę

Zrobiłam trochę porządków - ogarnęłam kompostowniki, zadołowałam ostatnie doniczki, przesadziłam jeżówki Vintage Wine, posadziłam rudbekię Cherry Brandy własnej produkcji i dwie paprocie ostatnio nabyte.