Od tygodnia żar leje się z nieba, mózg się lasuje, a ciało wiotczeje. Trudno funkcjonować na zewnątrz.
Z doskoku coś tam dłubię.
Chwilowo ogród obywa się bez intensywnej plamy z róż The Fairy i Lovelly Fairy.
Drugie kwitnienie rozpoczęły róże parkowe. Jeszcze nieśmiało.
To tu, to tam pojawiają się pałki liatry.
Rozbujała się Perovskia. Z chęcią miałabym jej więcej, ale ciężka glina to nie jest jej ulubiona gleba.
W zakątku brzozowym kwitnienie rozpoczynają barbule.