tegoroczna wiosenna parkowa francuska

koniczynowa łąka


obok naszej, nie było jak chodzić bo od pszczół się ruszała

Dalia rosnie do okolo metra To niebieskie to Scabiosa caucasica Blauer Atlas.

w tle Pani Młoda


jak w sukni ślubnej


szkoda, że nie powtarza

Sally Holms zaczyna

i taka w łące bezimienna

KasiaBawaria napisał(a)

Paprocie masz w znakomitej kondycji

Dalia fantastyczna, jak wysoka rośnie?

Czy ten błękit to jakaś driakiew?

ElzbietaFranka napisał(a)

ElzbietaFranka napisał(a)

CD

Lubię takie zdjęcia Tu widać te 40 a, bardzo dużo pracy trzeba włożyć w taki duży ogród.
Kiedyś nie wierzyłam, teraz już się tak nie dziwię, ale to chyba przychodzi z czasem.

Macham

Ps. Ostatnie zdjęcie to jak fotomontaż ta brzoza w trawie

No i cześć użytkowa

Przyszłe malinowe pole


Pozdrawiam Was wszystkich

No i pierwsze hortensje

Kasya napisał(a)

Ale trytoma niesamowita, bodziszki, naparstnice, wszystkiego ogromne ilości

Trytomy mam trzy nad strumieniem, ale tylko dwie tak szaleją jedna marna, pewnie coś podgryzło.
ta najsłabsza

a ta dorodna tylko później niż żółta startuje z kwiatami

Konieczki dzięki

Fotki z ostatnich dni. U nas jest tyle wody, że różą zdarza się zgnić zanim w pełni otworzą kwiat. Cóż, na razie dla nich to ciężki czas

A dzisiaj leje równo cała noc i dzień..,
Rozsypałam wczoraj 0,5 kg granulek bio dla ślimaków, czy przez deszcz się zmarnują ?
Garść ślimaków zdjęłam z ostrozki, kolejna łodyga podgryziona
Deszczowy ogrod paskudny i klapniety

Dzielna Flamentenz



Za mało juz miejsca na ogrodzeniu

I takie tam sobie widziane w deszczu

Witam mało mnie tutaj ,ale nie mogę zostawić tak miłych gości co,odwiedzają mnie bez nowych relacji
Za dużo deszczu nawet róże to odczuly


Hibiskus bylinowy lekko z opóźnieniem w tym roku


Ślimaki w akcji wszędzie na całej działce i ich ciężka praca jedzonko



Brr
Opóźnienia w zakwicie

Hot Chocolatte





Ostrozki dają troszkę radę.
Szaleje Louis Odier

Sylwia chyba wyczułaś że rano zaglądałem do Ciebie ale nie chciałem podbijać bębenka z plagami.
Nie ma sensu się zamartwiać bo nigdy nie jest aż tak źle żeby nie mogło być gorzej - takie podejście już mi parę razy w życiu pomogło.