I co zdziałaliście?
Ja wczoraj rano popracowałam, potem starałam się ogarnąć dom. Dwie nieprzespane noce miałam, to dziś odsypiałam, jak niemowlę
Pełnia chyba na mnie działa
Ewo, z berberysami posadziłam Miskanta Gracilimusa. Warunki ma w donicy idealne. Sporo kompostu i wilgoć. Zastanawiam się i dochodzę do wniosku, ze w przyszłym roku (choć nie jestem pewna) chyba to zestawienie pójdzie na ognistą rabatę, tam będzie miał więcej miejsca. W zeszłym roku kupowałam sadzonki takie zwykłe, maleńkie. On nie podwoił objętości, on ją podziesięciokrotnił. Boję się , co będzie za rok. Muszę tu wymyślić godne zastępstwo. Jeszcze nie mam pomysłu, ale nie mogę co roku wysadzać i dzielić. Choć rolę firanki przy tarasie odegrał świetnie. Jak się siedzi przy kawce, sąsiedzi w tej chwili nas nie widzą. Dziś robiłam fotki, jak piliśmy kawę. Nie było specjalnie nic widać.
Zastanawiam się nad berberysem, czy jesienią się tak ładnie wybarwi, jak rok temu? Na razie jest bordowy. A rok temu był czerwony
Taki mam widok:
Tak wygląda z tarasu:
Wyczesałam nasionka starym grubym grzebieniem. Stoi sobie chwilowo wiaderko z nasionkami w kotłowni na oknie. Pytanie mojej córci:
Mamo, co to za włosy są w tym wiaderku? Tola przecież ma czarne
Ja się nie odkochuję. Wyrwać nadmiar zawsze można, a stipa robi w niektórych miejscach świetne tło w promieniach słońca. Tylko trzeba to dostrzec
Olgo, deszcz to największe wydarzenie ostatnio. U mnie dwa dni temu popadało rano i mam niedosyt. Lepsze jednak to, niż dwumiesięczna susza. Roślinki przeszczęśliwe.
Natomiast ja zaraz wykorzystałam fakt, ze popadało i uporządkowałam moje tuje. Wyciągnęłam moje uschłe z rabaty (zostawiłam, żebym wiedziała, gdzie sadzić następne) i poprzesadzałam w ich miejsce z rabaty ognistej tujki. Przy tarasie mam prawie komplet. Dwa miejsca przy płocie czekają na wysokie trawy. Zastanawiam się nad Graizellą i Melepartusem. I nie mam pojęcia, czy zamawiać teraz, czy czekać do wiosny.
Szpaler przy płocie prawie zakończony.
Te uschłe wyjmowałam z ziemi jedną ręką.
Na wiosnę ciachnę je dla wyrównania wysokości. Teraz już nie ruszam. Niech wszystko się przyjmie.
Jeśli we wrześniu dostanę tuje, uzupełnię ognistą, będą tam zmiany
Aniu, to bardzo dobry sposób. Ja część tulipanów sadziłam w koszyczkach, łatwo było wykopać. Ale czekałam, aż się podsuszą. Teraz zrobię tak, jak radzicie. Jak wykopałam, wysypałam cebulki z koszyczków i trzymam w przewiewnym miejscu w torebkach papierowych podpisane. Sadzić planuję w październiku.
Violu, chyba niektóre z nich też są kapryśne. Łapią choroby grzybowe. Te stare odmiany lepiej sobie radzą w ogrodzie. Nawet wysiewają się nowe sadzonki. Mam trochę młodych berberysów samosiejek
Ilonko, do tej pory też sądziłam, ze berberysy są łatwe w uprawie, jednak zauważyłam, ze te miniaturowe są bardziej wrażliwe na suszę i upały. Więcej z nimi kłopotu. Są jeszcze młode, może muszą się dobrze ukorzenić. Wczoraj zaobserwowałam, że jeden bagatell uwiądł. Ale żyje.
Czasami mi się zdaje, ze ogród lepiej wygląda na fotkach, niż w rzeczywistości. Wszystko przez to, ze trawnik wygląda źle
już widzę, że słuszna podoba mi się, i jest miejsce na nowe nasadzenia, bedzie tam żywopłot ze szmaragdów i jeden głóg ozdoby i już się cieszę na te nasadzenia
Ale to miłe, ja tez tak robię że jak coś podglądam na telefonie a się spodoba to potem do tego wracam więc tym bardziej się cieszę.
Ciekawa jestem jak moi goście sfocili moje bylinki