Znalazłam zdjęcie Karo, kiepskie, bo robione ze zdjęcia papierowego.
Była jedyna na świecie, bo to rasowa kundelka.
Była z nami 15 lat, od tego czasu też tyle lat minęło.
Dorotka trawy rosną jak nigdy. Jeszcze mam jedno miejsce z trawami, ale tam ciągle coś robię. W środę jadę na dłużej może deszcze ustaną to zakończę pracę.
A mnie się u mnie jeszcze podoba mini lasek z funkcjami i rodkami bluszcze na sosnach.
Nie wiem jak u was, ale u nas dzisiaj lało kilka razy ale to jak. Rośliny pod ciężarem wody obwisaja albo leżą. Jeszcze w życiu tyle wody nie miały na sobie. W oczku tyle wody, że jak tak dalej będzie to trzeba będzie wypompowywac a nie zbierać wg wskazań pisdudusia.
Kasiu musiałby rów na całej swojej długości( kilku kilometrów) być w ten sposób zrobiony by to miało sens, a żaden rolnik nie odda tyle ziemi pod rów choćby go zalewało kilka razy w sezonie to jeden tunel mniej by posadził. Tylko na naszym kawałku o długości 25 metrów takie rozwiązanie raz nie ma sensu bo tej ilości wody nie odbierze, dwa sprawdzone już mamy po sąsiedzku, bo kilka pól poniżej nas był wykopany staw na rowie, po jednej powodzi w 2010 przestał istnieć, zamuliło go po brzegi. U nas byłby to ogromny koszt i wysiłek na jeden raz, a potem trzeba by od nowa kopać tylko co z tym mułem robić....po każdej powodzi....
Pomijam kwestię pozwoleń bo to by jeszcze może i było do przeskoczenia i by się uzyskało tylko bezcelowy wysiłek to już wiemy O studniach chłonnych myślałam, ale też zamuli i nic mi taka studnia nawet w ilość trzech szt nie da na tą ilość wody. Rów się zamienia w wartką rzekę i tyle, rzeki nic nie zatrzyma
Wimatm ponownie zastosowałem się do zaleceń częste podlewanie podniosłem wysokość koszenia wydaje się że strawnikiem jest wszytko dobrze dziękuję bardzo za podpowiedź pozdrawiam