Cały czas pada, a właściwie mży. Wszystko dookoła mokre, ale w ziemię wilgoć wsiąka powoli. Ilość wody nie rzuca na kolana, ale za to nie ma żadnych strat. Jak mówi Hania, cieszę się z tego, co jest. Chociaż tyle
Sprawdzałam w lekkim deszczu że trochę pachnie. Ale trzeba poczekać słoneczny dzień w przyszłym tyg.
W nogach ma sadzonki mikruski- bodziszka, które narazie toną w trocinach bo trzeba było kartonami zasłonić dramatyzm tego miejsca. A potem dramatyzm kartonów. Myślę że jest nieźle a będzie lepiej. Deszcz wyjątkowo sprzyja sadzonkom