Cześć wszystkim,
Od jakiegoś czasu śledzę ten temat.
Założyłem trawnik w malutkim ogródku obok mieszkania tak gdzieś na początku kwietnia 2020. Najpierw odkorzenianie, przekopanie, wyrównanie itd. Jakiś tydzień-dwa przed siewem sypałem polifoske.
Trawka wzeszła, początkowo wszystko ok, ale teraz jest jakoś nijako.

Mam wrażenie, że te źdźbła które wzeszly wiosną rosną dość cienkie, a całość jest strasznie rzadka. Trawnik mimo wilgoci nie zagęszcza się.
Nasiona które wykorzystywałem to mieszanka z leroy Merlin "do cienia", bo słońce dochodzi tu tylko rano, tak do 11 a później jest już niestety cień.
Gleba moim zdaniem jest dość zbita, po posianiu nie przykrywalem nasion dodatkową ziemia, tylko przegrabilem.
Jakieś porady, czy po prostu mało słońca i tak już musi być?