Wzięłam się dziś za usuwanie bluszczu że ściany.
Makabra! Nigdy więcej!
Umordowałam się że hej! Bo ten potfffór miał grube gałęzie i przyczepione tak mocno do ściany , że nie wiedziałam jak to zerwać.
Aż wpadłam na pomysł usuwania siekierą
Góra została dla eMa

ja po drabinie i dachu nie chodzę
Cieszyłam się , że go zrywam, tak samo jak zrywałam obok trawnik niedawno
Wykopywanie korzeni też będzie ciekawe