Róża na rabacie bylinowej to dobry pomysł. Biała już przekwitła, różowa jeszcze daje radę Płatki nie śmiecą a wzbogacają rabatę. Wszystko ginie wśród bylin. Mój pedantyzm nie cierpi
Widok z kuchennego okna w prawo coraz bardziej mi się podoba Jest gęsto, coraz bardziej lekko. Na wprost zerkam rzadziej. Świerki srebrne dużo zasłaniają ale z każdym rokiem są coraz straszniejsze
Karolina u mnie wszystkie hortensje w słońcu ,to wiesz,radzą sobie doskonale ale wymagaja podlewania,a Annabel bo ona jest na zdjeciu to juz wyjątkowo duzo wody wymaga jak rośnie na słońcu
Moja kocimiętka rośnie w coraz większym cieniu. Świerki niestety zabierają coraz więcej słońca. Dłużej kwitnie, ale kępy są mniej dorodne. Owady korzystają z ostatnich kwiatuszków. Za jakiś tydzień ją wytnę, niech znów nabiera masy.
Na przewodzenie w tym miejscu wysuwają się miskanty ML i hortensje.
Bez Eva coraz bardziej łapie mnie za serce. Mam pomysł na fajną rabatę z nim w roli głównej, tylko nie mam pomysłu gdzie
Tylko weszłam na Twój wątek i od razu cisną mi się słowa - kurcze jak ładnie. Perfekcyjnie ułożona rabata, aż nierealnie. Na innym zdjęciu liliowce tak cudnie ujęte, że chciało by się skopiować do siebie.
Twój ogród zdecydowanie należy do moich ulubionych.
Fajne te fioletowe kwiatuszki, nigdy wcześniej takich nie widziałam.
Ewo uważaj na tą różę, ja właśnie taką wycinałam w sobotę. ( pokazałam u siebie zdjęcia jaka wielka u mnie urosła) U Ciebie jest jeszcze młoda, więc pilnuj za długich przyrostów, bo trudna jest do opanowania. Pięknie masz w ogrodzie, zwróciłam uwagę na delikatne kratki z pnącymi różami. Ślicznie to wygląda.
Podejrzewam, że rozbudowa domku zakończona, bo kolejny kawałek trawnika przybędzie. Róże masz piękne, ale Ty zawsze mi się kojarzysz z liliowcami.
Nie mam Dorotko serca do róż, dlatego mam ich tylko kilka. Nic koło nich nie robię tylko podcinam. Mam zwyklaki więc jakoś dają u mnie radę
Za to hakonki uwielbiam. Są u mnie trzeci sezon. Dostały piasku i kory przekompostowanej. To im pomaga przetrwać w mojej glinie.
W sobotę układamy murek, tzn. ja układam lewą ręką, eM donosił kamienie i pomagał. Obróć w prawo, obróć w lewo, wymień na inny. Okazało się, że kamienia na styk starczyło. Dwa zostały.
Na szczęście udało się i jakoś wyszedł ten murek.
Jak minie zagrożenie Korona wirusem zapraszam na kawkę w mojej altanie.
Niektóre róże przerosły moje wyobrażenia o swoich rozmiarach. W sumie to z większości zamawianych róż jestem zadowolona, gorzej z tymi kupowanymi pod wpływem impulsu na ryneczku. W tym roku eksperymentuję z przeszczepianiem róż.
Pamiętasz tu robiłyśmy sobie zdjęcie, trochę zmieniło się to miejsce.