Dziewczyny

to mój pierwszy pomidorowy rok w szklarni. Mam szczęście początkującego

Nie spodziewałam się, że tak mi pomidory porosną. Szklarnię mam cały czas otwartą na przestrzał, pełno w niej owadów. Wyczytałam gdzieś, że tak naprawdę to owady nie zapalają pomidorów przez przenoszenie pyłku, tylko przez potrząsanie kwiatów. Pomidory są samopylne, a potrząsanie pomaga w zawiązywaniu owoców. Spróbujcie potrząsać gronami lub całymi roślinami.
Tak jak pisze Renata regularnie usuwam nadmiar liści, no i nawożę. To wszystko. Pewnie odmiany mają też znaczenie, ale jak je wybierałam to w ogóle o tym nie myślałam, bo nie wiedziałam, że będę miała szklarnię.
Na kilku pomidorach na jednym krzaku owoce robią się takie jak na zdjęciu. Czegoś im brakuje, tylko nie pamiętam czego. Może ktoś mi przypomni? Powinnam robić notatki z tego co czytam, pamięć ostatnio mi szwankuje