Dziewczynki kochane, dziękuje za trzymanie kciukasów pogodowych. Pogoda była cudna, od rana świeciło słońce, temperatura tak akurat. Dopiero około 19 gdy wracaliśmy do domu zaczeło padać . jestem bardzo zadowolona ponieważ wszystko odbyło się cudnie...
Częstujcie się
Szkoda, a nie mogłaś ich jakoś czymś zasłonić? Nie wiem czy Ci zakwitną w przyszłym roku, bo one jak tulipany muszą w naturalny sposób zwiędnąć. Moje teraz też już zaczynają brzydko wyglądać, ale za chwilę, mam nadzieję, że przysłoni je kwitnąca lawenda i anabelki Pozdrawiam serdecznie
Najwyższy raczy wiedzieć mam też jeszcze inne czosnki od frontu, które dopiero co zaczynają pąki wypuszczać
Awatarek pewnie zmienię jak jakąś swoją fote uświadczę
Po pierwsze wiedziałam że wcześniej czy później w okolicach dnia matki zawita Maja u Ciebie. To było bardziej niż pewne Oczywiście gratuluję i czekam na ocinek z Twoim udziałem. Zdaje sobię sprawę, ze to stresujące spotkanie było... ale napewno odcinek będzie świetny!
Po drugie zazdroszczę dziewczynom kolejnego spotkania u Ciebie
Akcja była szybka, a miejsce akcji mocno zasłonięte klonem palmowym, więc nie mam fotek. Zmiana będzie najlepiej widoczna późną jesienią gdy klon zrzuci liście. M. żartował, że są to najmniej widoczne wydane pieniądze
Anet , właśnie się zastanawiałam nad tym łuszczeniem ..... nadal mi mózg paruje , bo czasu mało i decyzję należy podjąć .... i jak się popatrzyłam na to co nabazgrałam to już mi nie bardzo pasuje .... nie wiem , nic już nie wiem ..... Aaaaa i właśnie nie bardzo chcę wodogrzmot , bardziej mi leży spokojny wypływ wody spływający po tafli czegoś , no właśnie czego
Aniu DOCENIAM że się przywlokłaś. Przygodę z ogrodem zaczęłam wiosną 2011, potem natknełam się na ogrodowisko, coś tam sadziłam (miedzy innymi bonsaja w sierpniu). Jednak stwierdziłam, że mus posiłkować się projektem i zimą 2011/12 zamówiłam projekt. Wiosną 2012 zaczełam robic wedlug projektu i część tego co posadziłam eksmitowałam na stałe, inną część przesadzałam dlatego bonsaj zmienil miejsce zgodnie z projektem.
Na marginesie wiesz, że ja zawsze chętnie zapraszam...jak będziesz u mamy to wal do mnie jak w dym
Ewciu dziś pogoda maaaarna,10st leje cały czas... mam nadzieję, że się wypada i jutro nie będzie padało... nie musi być upałów ale niech nie pada... mam zagwostkę co założyć młodemu pod habit przez tą pogodę...
zawijas, jest narazie... omijam bo mi się nie podoba ta rabata, jakoś nie pasuje do całości... i będę ją przerabiała... mam jakąś koncepcję, może nie zgodnie z projektem bo chcę zachować w większości zawijasa ale pódzie ta część pod łopatę...
zaraz poslę na pw. co do zdjęć porównawczych, apeluję byście robily foty bo tylko dzięki nim łatwo dostrzec zmiany jakie zaszły. To troche jak z dziećmi szybko zapomina się że dzieci kiedys byly tycie jak się patrzy na nie na codzień nie dostrzega się zmian
TAk, zdecydowanie lov song bije na głowe białasy Co do ilości roslin to się nie martw ja zaczełam robić ogród według projektu równo rok temu i robiłam cały rok powolutku po jednej rabacie...
o mikroryzie sa rózne opinie, jedni mówia ze to kolejny 'gadżet' by kase wyciągnąć inni że bardzzo dobrze poprawia system korzeniowy... nie wiem bo się nie znam ale dałam, czy to pomoglo, nie wiem.... Weług mnie dolistne nawozenie bardzo faknie sie sprawdza. Magiczna sila jest i do iglaków. Kupowałam na poczatku, to proszek do rozpuszczania, ale jakoś ostatnio wolę florowit bo łatwiej i prościej się go stosuje
czerwony to mój ulubiony kolor, mimo wszystko u siebie bym się pewnie nie zdecydowała bo waliłby po oczach, ale u mnie do 'wodogrzmotu' od domu jest 5 metrów u ciebie jest przestrzeń gorzej z trwałością takiej pomalowanej blachy... może się łuszczyć (?) . Nie wiem jak z trwałością lakobelu by było...