W ramach widoków dalekich do perfekcji - żółknący trawniczek (u mnie susza) i użytkowe otoczenie warzywnika. I widzę właśnie jeszcze żółte liście zapomnianych resztek tulipanów
Urwanie głowy dzisiaj
Czy to młody kos ? Kot go złapał a ja mu zabrałam
Najpierw do weta po robaki
A potem zobaczyłam ze ma zakrawawione skrzydło
No wiec pojechał do ptasiego azylu
jodła wskoczyła na miejsce buczka a buczek przesunięty na brzeg trawnika
młodociany buczek Purple Fountain który ze starszym bratem i najstarszym kuzynem Purpurea Pendula stworzą "polanę wedle trzech buczków" - jak mawiał stary Czereśniak
Wiklasiu Jakże sobie cenię Twoje wpisy. Twoje podejście do życia i świata jest mi bardzo bliskie, choć na przeszkodzie do pełnego spokoju i dystansu do rzeczywistości (w tym ogrodowo - ogrodowiskowej)stoi, między innymi, moje wrodzone umiłowanie porządku
Intensywne życie ogrodowiskowe musiałam porzucić na rzecz realnego świata - zbyt pochłaniało mnie i odrywało od domu, dzieci i - o zgrozo własnego ogrodu Choć czasem chętnie poświęciłabym więcej czasu, gdyż cenię sobie te relacje.
Najważniejsze, żeby nam cały czas ogród sprawiał frajdę. I choć w tym roku mocno daje mi w kość - to jest nadal jedną z najfajniejszych odskoczni, gdy w głowie za dużo zaczyna się dziać.
Idealnie nie będzie nigdy - nie przy tym stylu życia, który wybraliśmy - dużo dzieci, dużo ludzi wokół. Ale nie zamieniłabym tego za żadne skarby A na kawkę we dwoje zawsze znajdziemy czas, choć czasem trzeba się porządnie ukryć
Wielka Buźka!!!