U mnie też pąki na różach. To, co dzieje się z mszycami w tym roku, to ja nie pamiętam. Są w takich ilościach i odmianach, że szok. Pryskamy i nie pomaga. Rośliny padają, przestają rosnąc, zwijają liście.
Tym razem syn spełnił marzenie mamusi, sprawnie mu poszło z wykonaniem tego pomocnika.
Teraz ogród opanowały orliki, więc jest róż- fioletowo, ale innych kolorów też nie brakuje
I teraz nie wiem, co napisać ... . Bo Monty to jednak wyższa półka ogrodniczkowania (ach te szopki).
To glina z perzem poddawana rozkładowi na tzw. gorącej pryzmie. Przekładana żywokostem, pokrzywą, zieleniną, obficie sypana guanao. Po ułożeniu zostanie przykryta czarną tkaniną i podlewana w upalne dni.
Ja jeszcze w temacie szarej wody dodam, że można to tak zorganizować w domu, że nie będzie to uciążliwe dla domowników. Tylko trzeba wynosić wodę albo bezpośrednio pod rośliny albo postawić przed drzwiami lub na tarasie duży pojemnik i tam zbierać póki nie użyjemy do ogrodu.
U nas jest w zlewozmywaku w jednej komorze miska i w prysznicu też są miski.