Dużo różnych wspomnień mamy z wnukiem, w zimie często pieczemy ciasteczka, a jakie? Oczywiście dinosaury.
Maluję mu twarz i rączki w wybrane przez niego wzory, pieczemy zamek, który później z chęcią zjada, albo ganiamy za bańkami mydlanymi, lub z latawcem. Dziecko nie może się u dziadków nudzić.
Dziewanny z każdym rokiem robią się większe sadzonki, zwróć uwagę że zimą ładnie utrzymują nasionka w kuleczkach. W ubiegłym roku nie ścinałam ich i wiosną posypałam w różnych miejscach w ogrodzie. Mam młode siewki, a ubiegłoroczne mają po jednym kwiatuszku.
Niezapominajki chyba zawsze tak mają, że jeszcze nie zdążą dobrze przekwitnąć a już siada na nich szara pleśń.
Zatopiłam w kałuży w uciętej rajstopie kwaśny torf.
Też zauważyłam, że dobrze do siebie pasują ta żurawka z rh. Jesienią dosadzę mu z drugiej strony taką samą żurawkę.
Większość tych dinosaurów sama mu kupiłam, wiedziałam, że on się nimi interesuje. Za miłe słowa ślicznie dziękuję.