Jest coraz lepiej. Ciągle moja rada brzmi, ograniczaj te szlaczki, obwódki, kamyczki, kółeczka. Dość zawijasów masz na kostce, to jeszcze w ogrodzie - to za dużo. Kulki srebrne nie pasują moim zdaniem. W braku konsekwencji wyglądają dziwacznie, jak adidasy do garnituru.
Upraszczaj ogród, dosadzaj takie same rośliny grupami, a te co masz podwójnie i potrójnie - grupuj też.
Ostatnie zdjęcie z mostkiem - bajeczne Gratuluję pięknych zakątków. Upraszczaj
Pytanie jest takie, czy wiatr wiał w stronę tui? Czy sąsiad osłonił twoje tuje kartonami czy czymkolwiek? Jesli nie to zapewne podmuch poszedł na tuje i zaczną zamierać. Najgorszy scenariusz. Lej wodę na gałęzie od jego strony.
Chociaż zapewne już pobrały ten środek, jeśli doleciał
Super pytanie Przede wszystkim : ile masz tego trawnika?. Jak masz 100 metrów, to możesz mieć nawet na baterię kosiarkę. A jak 2 hektary to raczej traktorek do koszenia. Odpowiedź jest tutaj
Wszystko zależy od powierzchni, czy lubisz kosić czy nie. Są tacy, co polecają roboty. Kup robota i problem z głowy, nie musisz się zastanawiać co lepsze.
Jednak chyba nie zastosowałeś wszystkich porad, bo nie zugorowałeś terenu dwukrotnie. Trzeba poczekać aż wzejdą chwasty, zabić je, ponownie poczekać, zabić i dopiero siać trawnik. Efekty są takie, że jest więcej komosy i chwastnicy niż wartościowego trawnika Co robić?
Albo kosić, albo wyrywać albo jedno i drugie. Albo herbicyd i sianie od nowa.
Z komosą nie ma problemu, koszenie ją załatwi, ale chwastnica masakra no i nie masz trawnika
Mało wody albo za dużo wody, gliniasta lub jałowa ziemia, za nisko koszona trawa, zagłodzona (za mało nawozu). Wszystko razem albo pojedynczo.
No i do tego pewnie tępe noże kosiarki, bo postrzępione końcówki że hej. Może jeszcze za duże odstępy w koszeniu, a potem się kosi "na zapas" czyli za nisko. I oto efekty. Rżysko postrzępione
Skoś niżej teraz, zrób wertykulację, wygrab filc, daj nawóz, lej wodę, podnieś noże o dwa stopnie w koszeniu.KOś co 4 dni. I tyle podpowiedzi.
Dziękuję za radę. Posypałem Hydrocomplexem (dość asekuracyjnie, ok 1-1.5kg/100m2) i rzeczywiście po kilku dniach widać zdecydowaną poprawę. Co prawda pozostały miejscami żółte placki (nierówno posypany nawóz) ale w miejscach gdzie nawóz zadziałał widać już soczystą zieleń i zdecydowany wzrost.
Pozostał tylko problem chwastnicy, ale o to zapytam w odpowiednim wątku.
Zapewne potrzebuje wiele wody, lania po prostu, bo to wierzba jest. Słońce i upał ją przypala a jak jeszcze ma za sucho no to suche listki są. Może razem z wodą by potrzebowała jakiegoś kompostu w dołek albo nawozu typu Florovit w płynie, czyli zasilenia w składniki pokarmowe, aby miała z czego wypuszczać nowe przyrosty.
Dziękuję Danusiu. Nawiozłem dość sporą warstwę czarnej czystej ziemi. Gdzieniegdzie walczę z tą chwastnicą, ale wygląda to coraz lepiej. Odnośnie nawożenia, pytam, bo gdzieś wyczytałem, że zalecałaś nawożenie po drugim koszeniu, ale z drugiej strony pisałaś, że trawnik trzeba obserwować. Tak też robię, jak zauważę, że coś się dzieje - będę sypał. Rozważam, czy przy następnym koszeniu nie skorzystać z funkcji mulczowania? nie zaszkodzę młodej trawie?
W tym wątku pisałem o złamanym w lipcu 2016 wiązie. Pokażę jak wygląda teraz. Bardzo ładnie odbił z pnia. Złamanie było na wysokości 40 cm. Drzewo miało już z kilkanaście lat. Teraz odrosty mają z 1,80m.
Czyli dobrze, że dałem mu szansę.