Masz rację. Kupiłem tego McAllistera na BS675Exi i jestem w siódmym niebie - kosi znakomicie, silnik śmiga, grabić nie trzeba. Ale gdyby jeszcze miała skrętne koła...
Super pytanie Przede wszystkim : ile masz tego trawnika?. Jak masz 100 metrów, to możesz mieć nawet na baterię kosiarkę. A jak 2 hektary to raczej traktorek do koszenia. Odpowiedź jest tutaj
Wszystko zależy od powierzchni, czy lubisz kosić czy nie. Są tacy, co polecają roboty. Kup robota i problem z głowy, nie musisz się zastanawiać co lepsze.
Jeśli nie przeszkadza Ci plątający się kabel, to elektryczna może być
A bardziej poważnie, dodając do tego, co napisała Pani Danusia: wielkość trawnika ma oczywiście znaczenie. Teoretycznie producenci kosiarek spalinowych czy też traktorków (podejrzewam, że elektrycznych też) podają maksymalny areał - generalnie chodzi o to, jaką wielkość działki kosiarka może z powodzeniem skosić "jednorazowo" (możesz to rozumieć jako pracę ciągłą albo z krótkimi przerwami) bez przegrzania czy nawet podtopienia elementów.
Zaletą elektrycznej kosiarki jest na pewno cena. No i waga - mniej więcej 3 razy mniejsza, niż przeciętnej spalinówki. Wady to trwałość, nie tylko samego silnika, ale i tzw. lawety, która u "elektryków" jest w 90% plastikowa. Z małym rozmiarem idzie w parze mały kosz - czy wolisz co 5 minut latać do kompostownika/śmietnika, czy opróżnić duży kosz spalinówki raz na pół godziny? Wybór należy do Ciebie
Jeśli masz na trawie nierówności, niewykarczowane pozostałości drzew - elektryk odpada. Spalinówka jest o wiele mocniejsza, z resztkami krzewów sobie poradzi, a na wystających z trawy pniakach drzew - no cóż, można złamać piastę czy skrzywić wał, ale większość dobrych producentów (z wyjątkiem Hondy) ma wały, które dobry specjalista szybko wyprostuje. W elektryku zazwyczaj przygoda z pniakiem skończy się spaleniem silnika.
Spalinówką kosisz kiedy chcesz, elektryczną - kto zna fizykę i pamięta lekcje o prądzie, ten wie Koszenie choćby na rosie jest niewskazane.
Traktorki natomiast - to jak już naprawdę masz wielką działkę, albo jesteś leniwy
Haha, traktorki na małą działkę to już szczyt lenistwa
Jestem kobietą, ale używam kosiarki spalinowej, jest po prostu trwalsza, ma większą moc i nie muszę tak się bać, że na coś najadę. Na szczęście czasem wyręczają mnie synowie
Jestem zwolennikiem spalinówek. Absolutnie nie jest prawdą, że silnik elektryczny jest mniej trwały niż spalinowy. Nie wiem skąd ta opinia, ale moim zdaniem jest bezsensowna. Elektryk jest bardziej cichy, tańszy i teoretycznie trwalszy niż silnik spalinowy. No chyba, że porównamy go z produkowanymi w przeszłości silnikami spalinowymi, których konkretne nazwy przytaczałem już w tym wątku. Jeżeli nie mówimy o tzw. chińczykach to na pewno prawidłowo zadbany i dostosowany do wielkości trawnika i gęstości trawy elektryk posłuży dłużej. Oczywiście teoretycznie. Rzecz druga, to nie ścinamy ŻADNĄ kosiarką resztek krzaków i pniaków. BZDURA!!! Od tego się tępi kosa i krzywi wał. Nie wiem jakie masz doświadczenia z silnikami Hondy i ich wałami, ale powiem Ci jedno - mniej krzywią się niż briggsa. Idź spytaj w serwisie. Kolejna rzecz - nie rozumiem zarzutu, że laweta jest plastikowa. To nie jest zwykły plastik i dobrej klasy plastikowa laweta posłuży lata świetlne. Wiem bo mam.
Silnik elektryczny zawsze będzie mniej trwalszy. Oprócz kwestii mechanicznych dochodzi tutaj elektryka. Nie ma znaczenia, czy o kosiarkę elektryczną będziesz dbał, czy nie - w pewnym momencie (raczej wcześniej - 2/3 lata - niż później) musisz się liczyć z tym, że po prostu taki silnik spalisz, jakiej klasy by nie był.
Tak się składa, że kilku znajomych serwisantów o silnikach Hondy i ich wałach opowiada się baaardzo oszczędnie w argumentach (żeby nie powiedzieć negatywnie) - raczej wierzę im, niż Tobie Chyba, że polecasz mi iść do serwisu Hondy - tam zapewne powtórzą Twoje słowa, każda pliszka swój ogonek chwali
Z innej beczki - a kto napisał, że ścinamy? Czasem po prostu taki pniak czy niewykarczowany krzew zostaje, jest szansa, że go nie zauważysz. Wówczas - wał Brigsa się gnie, ale każdy serwis go naprostuje. Wał Hondy również się gnie - nikt nie podejmie się prostowania, bo pęka toto momentalnie i zostajesz z koniecznością zakupu nowego wału (jeśli nie całego silnika)
Posłuży, albo nie posłuży. Najlepszy plastik zawsze będzie słabszy i mniej trwały niż nawet kiepskiej jakości laweta metalowa.