Pogoda na moje szczęście sprzyja sadzeniu i przesadzaniu. Ale jeszcze nie wszystko posadziłam, bo w międzyczasie przycinam róże, krzewy, niektóre byliny, nawożę..., obsadzam donice, jak nigdy - tak późno! W warzywniaku wyrwałam zimowy czosnek i cebulę, podwiązuję gruntowe pomidory, bo rozszalały się z przyrostami. Szczególnie koktailowe! W rabatach też robię trochę zmian, ale o ty później!
Zakochałam się z róży Rojewskiego Wspomnienie lata i Iwona, to są jego stare róże. Podoba mi się jeszcze Córka Drakuli, ale to już za dużo.
Na razie znalazłam miejsce na Wspomnienie i na pewno będe ją zamawiała jesienią.
Orlayę po prostu wysiewam. Potrzebuje pełnego słońca.
Niestety, to już tylko wspomnienie. Większość juz przekwitła. Teraz jest stan spoczynki, potem zaczną marcinki. Oczywiście cały czas cos kwitnie, ale nie w takich ilościach jak w czerwcu
Przez te wszystkie lata straciłam całą masę róż. Mój ogród nie jest najlepszy dla nich. Mam piasek, a one wiadomo wolą cięższą ziemie.
Ale znowu sie skusiłam na nową
Ania krzyczę: siejemy orlayę !!!!
Na marchew jeszcze za wcześnie.
Mam dla Ciebie nasionka maczka. Też go już powinno się zacząć wysiewać.
Dzisiaj wykorzystałam, że temperatury jeszcze nie szaleją i wykańcikowałam tylną słoneczna rabatę.
Udało mi się jeszcze poprzesadzać kilka mini irysków. Może teraz będa lepiej kwitły.
Od jutra pewnie trzeba będzie zamknąć sie w domu
Ty to Kochana na czterech literach nie usiądziesz. Kasia, dziękuję za spotkanie i pogaduchy. Ogród zmienił się bardzo. Zmężniał, wręcz ogromne bałwanki porosły. Cudnie jest.
Ta, którą z Madzią brałyśmy to która z wymienionych?
Byłam zaskoczona, że po moich rewolucjach na białej różance ta gaura żyje i się rozrasta. Warunki były trudne, mokre i gliniaste. . Teraz polepszyłam je i mam nadzieję, że gaura się uchowa byłby jakiś sukces