I front którego chyba nie pokazywałam. Poprzedniej jesieni powstała mi rabata na zewnątrz. Zrobili drogę chodniki

. Poprosiłam panów żeby wykopali mi glinę i sypneli lepsiejszej ziemi - ale jednak polnej

. Zeszłe lato było pod znakiem plewienia gigantycznych chwastów które mi tam wyrosły - to było jak plewnienie łąki

. Na szczęście pomagała mi moja przyjaciółka, walczyłyśmy razem

. Obsadziłam połowę - posadziłam 9 jabłoni royalty, miskanty red barony hameln i buchanani jako obwódka niski bordowy berberys. Na drugiej części wsadziłam tylko kolumnowego ambrowaca........a teraz znowu czekają mnie widły i walka z tym co wyszło z ziemi