Miałam ambicje nadrobić zaległości, ale tym sposobem nie ruszę z wątkiem, dlatego postanowiłam to zrobić w międzyczasie

Po długim okresie suszy, w końcu spadł wyczekiwany deszcz

Postanowiłam bardziej restrykcyjnie oszczędzać wodę: w kuchni stanęło wiadro na "pomyje"

Tak nazywało się to u mojej babci. Ja staram się zbierać w miarę czystą wodę, którą używam w kuchni i podlewam miejsca szczególnie narażone na wysychanie. Zwracam jeszcze większą uwagę na ściółkowanie. Staram się zostawiać wyrwane chwasty tam gdzie rosły, szczególnie w słoneczne dni. "Nastawiłam" gnojówkę z mniszka i pokrzywy. Majówkę poświęciłam na przesadzanki, tworzę nową rabatę
Zakochane tulipany: