Haniu zesłanie to nasza druga działka obok, bardzo wygodna jeśli idzie o składowanie kompostu, czy osobniki na które nie ma się pomysłu
Ciemierniki w masie to szał, kupiłam 3 na siostry urodziny, obfitość miła dla oka
Ciemierników nigdy dosyć. W masie robią wyjątkowe wrażenie.
U mnie też najlepiej rosną pod hortensjami. Może korzystają z tego, że o nawożenie hortensji dobrociami dbam wyjątkowo.
Oczar jest niesamowity. Dlaczego Sylwia pisze, że on na wygnaniu?
Basiu to ja Ci dziękuję za wizytę i odpowiedź u mnie Moje hortki też ze 2-3 razy zasiliłam trochę Magiczną siłą a na wiosnę miksturą z pokrzyw. Może i dlatego spisują się w miarę grzecznie
Sprawdziłam ten dzwonek piramidalny - ciekawa roślinka
A co do ostnicy to rozumiem, że narzekasz na klęskę urodzaju (o ile dobrze pamiętam)
Oj jak ja bym chciała aby mi się stipa rozsiewała i do tego zimowała
Gdybyś miała nadmiar siewek to na wiosnę z otwartymi ramionami przyjmę do siebie
Gosiu, dzięki za odwiedziny. Moje hortensje piłkowane też wypuściły w sierpniu nowe pąki, które właśnie kwitną. Ale ogrodowe też tak miały, jeszcze w sierpniu miały nowe pąki i teraz kwitną w takim świeżym różowym kolorze. Nie jestem znawcą od hortensji piłkowanej ( i w ogóle od żadnej )ale muszę przyznać, że czasem nie kwitła w ogóle. Tak było rok temu, mimo, że była opatulona flizeliną. Tej zimy były położone gałązki świerkowe i kwitła obficie. Nie wiem, czy dobrze myślę ale ja w tym roku szczególnie dbałam o nawożenie hortensji, jak nigdy wcześniej. Za radą Bogdzi nawoziłam systematycznie florovitem płynnym. Myślę, że to mogło sprawić, że hortensje mimo, że NIBY kwitnące na zeszłorocznych pąkach to jednak na tegorocznych chyba też. I to jest takie moje drugie małe odkrycie tegoroczne. Bo dzwonek piramidalny to pierwsze. A porażka, to zdecydowanie ostnica na wrzosowisku. Nigdy więcej.
Dobrej nocy Gosiu.
Akurat obornik, jaki by nie był (kurzy, koński) to jeden z gorszych pomysłów na nawożenie hortensji - zazwyczaj pH powyżej 7. Przynajmniej wiadomo skąd Twoje kłopoty
Tak Danusiu, uratowały, powoli topi się, podlewa. Dziś znowu słonecznie i +7.
Angelę mam od 2011 r., ciągle ją chwaliłam i namawiałam na nią. Do tego ma bardzo mało kolców, kwitnie non stop, kwiaty nie brzydną od deszczu, może być w cieniu, półcieniu i na słońcu.
U mnie na weekend w planie
1. nawożenie hortensji, azalii, rodków, magnolii
2. cięcie róż i ich nawożenie
3. wycinanie i mielenie konarów sosen
ciekawe ile się uda zrobić
niestety jednego capnął Leoś
rok temu tył domu był robiony
musimy jeszcze wyrównać żwirek, płyty chodnikowe odsłonić
mam tam żywopłot z cisa Brzeg, 1 róża na pniu, nie wiedziałam, gdzie ja wyeksmitować, własnej hodowli anabelki i limki, jukka ogrodowa też tam przeniesiona oraz kaliny sztywnolistne, rosną, kwitły, mam nadzieję, że bujną, będę je formować
z czasem będzie to mocno widoczne i ładne
Nawożenie hortensji - porada Bozgi -kopia ku pamięci :
kwestia nawożenia, nie ważne czy posadzone jesienią czy teraz, małe czy duże- wymagają nawozu ( oczywiście w proporcjach stosownych do wielkości krzaka). Ja swoje podsypałam nawozem w granulkach jak skończyłam cięcie ( czyli niedawno). Jak będzie ciepło wężem obficie podleję ( powinno się tak zrobić od razu).
A doskonałym wskaźnikiem kiedy podać kolejną dawkę jest dla mnie od dawna Anabelka. Pierwszą magiczną siłę ( nazwa odżywki ) dostaną jak liście całkowicie przykryją pędy ( czekam aż wszystkie krzaki wejdą w to stadium), kolejne terminy uzależnione od koloru liści- bledną- daję odżywkę (Anabelki więcej, bukietowe mniej). Bardzo łatwo przenawozić, części zielone wtedy są masywne a kwiaty późno i skromne.