tak wiem zaniedbałam Cię
ale musze przyznać ,ze wszystkich
Już musze lecieć ale może w Bożę Ciało nadrobię
Mam masę fotek ,
I obiecuję pokazać
tylko z tym czasem nie najlepiej ,
ściskam mocno
Nie pamiętam dokładnie,
Ale musiała kwitnąć już
A co do " piętki "- to nie wiem
To był prosty patyk ,
Listki oberwałam
A w miejsce listków powypuszczały nowe pęczki listków
( wiesz ja tam laik ogrodniczy )
Teraz pada i jest mokro .
A do tego nie pali słońce,
Myślę że powinno się udać,
Spróbuj Dorotko,
Jak się uda to fajnie
A jak nie to jest jeszcze dużo czasu do jesieni .
Trochę mnie kusi, żeby znów spróbować
Trochę dla mnie ciężki w uprawie.
Skrociłam według rady Asi - jeżówki
I ma teraz chociaż więcej pędów.
W U biegłym roku chyba nie zakwitł.
Może w tym roku zrobi mi niespodziankę