No wiesz ile rewolucji robiłam, one były stare, źle posadzone, niektóre słabo kwitły, inne na szlaku komunikacyjnym, sporo tego wycięliśmy.
Teraz dojrzałam do cięcia paulowni, tzn po kwitnieniu, ścinam i zostaje pień i z niego wypuści gałęzie i wielkie liście, śmieciuch okrutny, roboty co nie miara, za krótko kwitnie, na tę ilość pracy, a ma już koło 8-10m, to roboty jest. Przy okazji uszkodzę powojnik, ale może się odbuduje, bo on tez polazł po niej na taką wysokość.