Justyno, palmowych bordowych jest masa tylko u nas najbardziej spopularyzowany jest Atropurpureum, być może też najbardzej odporny i dlatego?
Porównania lipca i października uświadomiły mi, że jednak jesieni uroku nie brakuje i należy z tego faktu czerpać garściami
Pięknie masz, zawsze chętnie oglądam. Pomocnik jest zabawnym i uroczym słodziakiem!
Ale super! Jakbyś miała dwa ogrody!
Kociak milusi Nie wiem czemu utarło się, że koty są fałszywe, przecież są przyjacielskie i kochane. Nasz też chodzi z nami na spacery jak pies.
Dziekuje bardzo. Trawy są świetne ale nie wszystkie mi zakwitły w tym sezonie. W ubiegłum roku kwitły Morning Light- w tym ani jednego pióropusza. Ale za to wszystkie rozplenice w brzozowej mają koty-nawet te, które były w stanie spoczynku czy jak kto woli przejściowej menopauzy - przynajmniej tak myślałam, że już swoje wykwitły-mowa tu o Moudry, Paul's Giant i Black Beauty.
Maszka- pieszczotliwie nazywana przez nas Szkaradką to super Kot. Cztery lata temu wzięliśmy ją z kociego bidula.
Jesień jest piękna- u mnie za sprawą hortek i rozchodników jest w odcieniach różu. Jeszcze i tak nie wszystko u mnie wybarwione-brzozy nadal zielone, rozplenice przebarwione na pomarańcz tylko w rabacie z hakuro-być może dlatego, że w tym miejscu maja słońce non-stop a w brzozowej różnie bywało .
Miło mi Martuś