No widzisz Basiu? A mówią nie wódź nas na pokuszenie
Muszelko - no wypasione, będziemy obserwować
Ewo - w tym roku to chyba pół Ogrodowiska będzie miało supertunie
Asiu no widzisz, z tulipkami Ci się udało w tym roku, u mojej cioci tuż obok kilkanaście koszyczków pustych po cebulkach tulipanowych, odległość od moich ok 10-15m, nie wiem jak będzie na przyszły rok
Gdybyś w niedalekiej przyszłości chciała powtórkę z rudbekii to daj znać, one dopiero zaczynają i może wcale nie zeżarły ślimaki?
Bo my w bliskiej strefie klimatycznej Asia mieszka w sumie niedaleko ode mnie, a ja mam na Wysoczyźnie koleżankę i obserwuję różnice ok tygodnia w kwitnieniu gatunków, mimo, że w linii prostej bardzo blisko, ale wysokość i mikroklimat Wysoczyzny Elbląskiej czyni tę różnicę.
Hortensja bukietowa renhy vanille fraise ukorzeniona ze ścinki, pierwsze zdj 10 kwiecień, a drugie 29 kwiecień - juhu!! Warto ukorzeniać samemu hortensje
a tutaj są świetne różnice czerwieni w kolorach, niestety aparat oddaje niewielką część, pierwsze czysto czerwone, drugie malinowo - amarantowe a z tyłu ciemna czerwień jak krew:
dzisiaj w niskim zachodzącym słońcu po prawej pergoli szamana, tam rośnie również zeszłoroczny nabytek rose de tolbiac, świetnie przetrwała zimę :
W zeszłym roku miałam kilka, chyba z 5 cesarskich koron a w tym roku o dziwo tylko jedna się ujawniła:
To na razie tyle impresji z mojego ogrodu, pozdrawianki wszystkim Ogrodniczkom wszelkiej maści i odmiany
Z dedykacją dla Sylwii znalazłam takie zdjęcie jak jeszcze miałam kurki głównie sebrytki zanim lis nie dokonał spustoszeń. Moja sąsiadka widziała jak szedł sobie drogą ze zwisającą kurką w pysku. Mnie też udało się raz zobaczyć go z kurką. Nie mamy pretensji do lisa, bo dzięki nam miał konserwy w piórach i wyżywił swoją rodzinę. W teraźniejszym czasie widzę obok siebie, niedaleko, 4 otwory z lisich nor, używane i systematycznie powiększane. Gdzieś mam piękne zdjęcie niedoliska, jak znajdę to wrzucę
Bożenko muszę Cię zmartwić(chociaż nie chciałabym)--zielone patyczki hrtensji to jeszcze nie dowód że na sto procent są ukorzenione--pewność będziesz miała jak w przyszłym sezonie wypuszczą listki
Najważniejsze, żeby patyczki wypuściły korzonki. Jak to się stanie, to część z nich nawet w tym samym roku zakwitnie. Po roku są już fajnymi, normalnie kwitnącymi krzaczkami.
Kurki śliczniutkie lisek napewno też był niczego sobie a za kijki hortensjowe trzymam kciuki, mi się to nie udaje, za mało cierpliwa jestem, zaglądam, wyciągam te kijki, sprawdzam czy są korzonki i co i nic