To chyba o mnie, bo jest wtorek, a ostatnie kupiłam w piątek( dwie wypasione żywe chryzantemy do donic przed domem i kilka sztucznych kwiatuchów do stroika na cmentarz- to się właściwie nie liczy) No chyba że chodzi o trzy dni robocze ...!( to i tak jest szansa, bo dzisiejszy dzień się kończy)

Ja też mogę stanąć w tym kółeczku.
Przedwczoraj kupiłam dwie czereśnie i 2 wiśnie. Przyszły też moje zamówione wcześniej róże.

Widzę, że coraz nas więcej Ja też dokupiłam szałwię, czosnek ozdobny Maxima, narcyz pachnący babuni (dawny, klasyczny) nasiona gaury, liliowiec Stella i Mulenbekie trzy.

Powtórka

Kordina napisał(a)

Widzę, że coraz nas więcej Ja też dokupiłam szałwię, czosnek ozdobny Maxima, narcyz pachnący babuni (dawny, klasyczny) nasiona gaury, liliowiec Stella i Mulenbekie trzy.

Uwielbiam te narcyze Tez je mam i czekam aż mi się rozrosną pamiętam jak byłam mała, to moja mama miała nimi całe obrzeża ścieżek obsadzone

Bożenka, a gdzie te narcyzy babuni kupowałaś? Napisz proszę na priv. Mam obsesję na ich punkcie, kupowałam już chyba dwa albo i trzy razy (dwa, trzy sezony) a efektów spektakularnych nie widzę. Jeżeli to co sprzedają ma być narcyzem tradycyjnym to powinno przetrwać i się mnożyć, dobrze myślę?

Też mam te narcyzy te tradycyjne ,,babuni,, i powiem szczerze że ze wszystkich odmian które posiadam w ogrodzie one najsłabiej u mnie kwitną raz na 2-3lata kilkoma kwiatami...

Bo one takie są kiedyś wykopałam sobie z takiego opuszczonego ogrodu, w trawie rosły wiele lat, zrywałam je do wazonu. Jak kupiliśmy działkę, to je sobie wykopałam, z myślą, że zadbane będą ładnie rosły i co i słabiutko, w trawie było im chyba lepiej

Basieksp napisał(a)

Bo one takie są kiedyś wykopałam sobie z takiego opuszczonego ogrodu, w trawie rosły wiele lat, zrywałam je do wazonu. Jak kupiliśmy działkę, to je sobie wykopałam, z myślą, że zadbane będą ładnie rosły i co i słabiutko, w trawie było im chyba lepiej

Basia ja też kiedyś wykopałam takie rosnące przy rowie melioracyjnym a jedną dużą kępę tych narcyzy mam też po poprzednich właścicielach i jedne i drugie bardzo słabo kwitną, przeważnie same liście

Miałam ze 2 lata temu zakupione odmianowe narcyzy, były piękne, ale do następnego roku miały tylko ze 2-3 kwiaty. Zobaczymy jak będą się sprawować te babcine
Na stronie producenta, taka informacja (wkleję też dla siebie, żeby mieć pod ręką)

Cebule narcyzów sadzimy od września do listopada, co około 18 centymetrów, na głębokość OK. 12 cm. Na zimę posadzone cebulki warto okryć grubą warstwą kory, słomy lub igliwia. Po ostatnich przymrozkach wiosną okrycie trzeba zdjąć i rośliny porządnie podlać. Narcyzy nawozimy podobnie jak tulipany. Narcyzy wymagają podlewania, jeśli wiosna jest sucha. Dokarmiamy je nawozami wieloskładnikowymi 2 lub 3 razy od momentu kwitnienia. Rabaty systematycznie odchwaszczamy.

Przechowywanie

Narcyzy przesadzamy co kilka lat, wówczas cebule wykopujemy w końcu czerwca lub na początku lipca, suszymy. Do czasu sadzenia przechowujemy w koszykach w suchym, przewiewnym pomieszczeniu.

Dzisiaj byłam w Borach Tucholskich na grzybicy i nie mogę się powstrzymać z wrzuceniem kilku zdjęć, ale bardzo się ograniczałam, żeby nie przesadzić. Było po prostu pięknie, złociście, miedziano, błękitnie

Leśnie jezioro - Tuszynek:





Rozświetlone drogi leśne:



Jezioro Kałębie i o zachodzie: