Po pierwsze zwracamy sie na forum do siebie po imieniu bez względu na wiek

Po drugie Nie zdejmuj jeszcze mocowań całkowicie niech pień się wzmocni, ale pilnuj by się na pniu nie zaciskały, trzeba sprawdzać kilka razy w roku bo pień w jeden sezon potrafi nabrać masy. Jeśli chcesz by klon miał równomierną gęstą koronę to możesz go w sierpniu ciut przyciąć. JA tnę tak by nadać koronie w miarę równy kształt od razu, ale nie zawsze jest to możliwe wtedy tnę najbardziej wystające gałązki do takiej w długości by je wyrównać z krótszymi, a dopiero w kolejnym sezonie czyi po roku tnę już wszystkie z samych czubków by prowokować puszczanie nowych pędów na węzłach liściowych. Zabieg ten prowokuje drzewko do wypuszczania większej ich ilości i przyspiesza tempo wzrostu. Dobrze też jeśli wielkość korony dostosowana jest do grubości pnia tak by miał siłę ją utrzymać i nie złamał się na wichurze.
Dobrze, że usunąłeś trawę wokół korzeni bo to spora konkurencja do wody i składników pokarmowych w tym posypanego obornika. Ja sypię mniej więcej garstkę max dwie wokół pnia, ale na szerokość korony drzewka nie przy samym pniu. Bo czym korona szersza tym korzenie szerzej od pnia. Mniej więcej to co jest nad ziemią jest podobnej szerokości jak to co pod ziemią.
Co do nadsypywania wokół drzewka nowej ziemi to bądź ostrożny i z umiarem to rób żeby nie zasypać za mocno szyjki korzeniowej lub nie zadusić korzeni drzewa. Ja po powodzi zamuleniu dwa klony straciłam, za głęboko zostały zamulone ok 15-20 cm i nie dały rady tego przeżyć.
Mam w ogrodzie klona tej odmiany, uważaj by przy takiej pogodzie nie dopadł go mączniak lub szara pleśń. U mnie czasem atakuje, a wtedy już nie wygląda reprezentacyjnie z takim nalotem na liściach.