troche dzialam,dostalam sadzonki bzow i forsycji,tniemy galezie w sadzie,porzadkuje warzynik,przygotowuje miejsce dla roz dookola tarasu ,ale w tym temacie trwaja rozmowy z moim pieskiem,aby mi nie udeptywal ziemi i zmienil swoje marszruty pracy mam w pip ale ..
Nie jest z nimi tak łatwo dlatego ja ciągle kupuje a mało co mam. Za to wiosną nawet jeden cieszy. Pomału będą się rozsiewac , w pierwszym roku są to dwa maleńkie liścienie takie ze trudno sie domyslec że to ta roślina, w drugim roku listek przypominajacy juz rannika a dopiero od trzeciego roku roślina wygląda normalnie ale kwitnie dopiero w czwartym roku i to nie zawsze.
Krysiu ja też taka jestem i jak pisałam dlatego co rok kupuję a i tak mam mało. Pierwsze jakie mi nie wymarzły sa w doniczce, to były 4 cebulki , w tej chwili moze byłyby dwie doniczki rzadko posadzone. Potem nic sie nie chciało utrzymac no i dopiero te z tamtego roku są, oczywiscie tez nie tyle ile było posadzonedużo mniej ale ciesze sie ze cokolwiek jest. Podobno potrafia zarosnac nawet cały park jak im sie spodoba ale widac u mnie sie nie podoba.