Nikt nie określał tak naprawdę - tak jakoś uznaliśmy, że skoro od północy, to cień. A budynek nie jest taki wysoki i tak szybko cienia nie rzuca. Ja się tam cieszę, ale nie wiem, co roślinki powiedzą, takie np. funkie w najbardziej słoneczym miejscu. Nawet trawy kupiliśmy mieszankę cieniolubną.

W sumie bokami to prawie ciągle cień, od którego kawałka płotu, ale pod metalowym płotem całkiem słonecznie jest.
A wracając do żurawek - kupiłam 2 Berry Smoothie i chyba padły. Zaschły i nic nie wypuszczają. Z 3 Fire Chief jedna chyba też na straty. Palace Purple też jakieś 2-3 wypadły, ale ich jest najwięcej.
Czy te co się zadomowią, będą już rosły? Czy różne żurawki mają różne upodobania pielęgnacyjne? Czy te nowe piękne odmiany są mniej wytrzymałe?