No witam po dłuższej przerwie
Miałam pokazać co się u mnie w ogrodzie porobiło...i nie zdążyłam pokazać, bo przy pieleniu się porobiło

pszczoła mnie dziabnęła. Finał był na pogotowiu...a dzisiaj kończę antybiotyk i inne świństwa z apteki....a było tego cała reklamówka.
Nawet nie wiedziałam, że jestem uczulona
Pada ciągle i ciężko z tymi zdjęciami, ale na pocieszenie....mam nowy telefon z lepszym aparatem
Hehe....
I jeszcze chciałam przeprosić Anitkę, że przez mojego pecha się nie spotkałyśmy

ale przeszła przez nas jakaś pechowa lawina.... Najpierw złamany palec u nogi mojej mamy, póżniej chory pęcherz u córy i brak lekarza i urwanie głowy, a na koniec jeszcze ta pszczoła. Ciekawa tylko jestem czy to już koniec przygód....