Żeby było mało...deszczu i grzyba... to mam jeszcze misecznika na zeszłorocznych cisach, które posadziłam na przemian z nowymi (do tej pory zdrowymi)
Jeden w ogóle wypadł...podejrzewam szarą pleśń od zostawionych owoców.
Ambrowiec też dziwny, bo niektóre młode listki przebarwiają się na różowo i zamierają.
I na koniec najlepsze...chrząszcze. Ogrodnica jakaśtam. Pełno tego latało nad trawnikiem, a teraz pałaszują sobie listki drzew - wiąza, wierzbę...pewnie i coś jeszcze.
I jak tu pryskać jak deszcze padają ????