lida13
23:20, 24 sty 2012
Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 51
Witam serdecznie. Na początku muszę się przyznać, że od niemal roku jestem tutaj stałym (codziennym) podglądaczem. Trafiłam do Was szukając ogrodów stworzonych przez Szefową, którą
z kolei "poznałam" oglądając program "Maja w ogrodzie".
Wracając do tematu. Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w przeprojektowaniu rabaty z nieszczęsną, jak się okazało, pergolą. Niemal cztery lata temu pomysł wydawał się fantastyczny. Mało urodziwa pergola, według mojego rozeznania po 3 latach, miała być piękną zieloną i kwitnącą ścianą. Na wprost niej wychodzą okna z salonu. Nieopodal jest też taras. Ten pomysł wydawał się strzałem w dziesiątkę. Dodam, że jest to wystawa południowo-zachodnia, więc cały dzień operuje tu słońce. Pergola obsadzona jest wiciokrzewem pomorskim "Serotina" i wiciokrzewem Heckrotta (po 3 szt.). W drugim sezonie było nawet nieźle. Rośliny się rozrosły i miały dużo kwiatów. Nagle okleiły je mszyce różnej maści i niemal wszystko zniszczyły. Byłam świadoma, że wickiokrzew lubią te gady, ale nie sądziłam, że będzie ich tyle i że nie poradzę sobie z nimi. Niezniszczalne okazały się mszyce koloru szarego. Nic na nie nie działało. W następnym sezonie, być może że winowajcą też była zima, na pergoli wisiały w większości suche badyle. Gdzieniegdzie widać było walkę o życie w postaci nowych gałązek. Czekałam cierpliwie z nadzieją, że może jednak coś się zadzieje. Niestety. Wycięłam więc część zdrewniałych, martwych pędów i dosadziłam 5 szt. powojników. Nie wiem co będzie w nadchodzącym sezonie. Wydaje mi się, że powojniki to chyba jednak niezbyt dobry pomysł. Są za delikatne (jeśli wieje wiatr to w tym miejscu). Ponadto pergola ma ok. 2,5m. wysokości. Pytanie więc jest takie, co polecilibyście mi sprawdzonego, ale raczej szybko rosnącego, bo nie bardzo uśmiecha mi się czekać kolejne 3-4 lata. Nie chce już oglądać tych gołych drutów czyli pergoli.
Kolejna sprawa to zagospodarowanie tego skrawka ziemi przed pergolą. Zafascynowana jestem ogrodem Szefowej i jemu podobnymi i chciałabym, o każdej porze roku, mieć piękny widok z tego okna. Myślę tu o zimozielonych kulach i stożkach poprzetykanych trawą i podsadzonych z przodu np. żółtolistnym wrzoścem. I tutaj znowu nie jestem pewna, czy wszystko razem będzie pasować, gdyż wydaje mnie się, że pergola nie będzie dobrym tłem.
I jeszcze jedno- na pewno wyrzucę stąd wszystkie fiołki i i ostrokrzewy, które w mniejszym lub większym stopniu przemarzają mi i jak widać na zdjęciach, są wątpliwą ozdobą. Fiołki, które pięknie kwitną na biało, zdobią krótko, a przede wszystkim niesamowicie się rozsiewają. Na środku, przed pergolą posadzony jest też miłorząb szczepiony na pniu wys. ok. 50-60 cm. Chcę go zostawić.
Rabata ma szer. 7m. (rozpiętość pergoli) i głębokość minimalną po lewej stronie 40 cm., po środku (na wysokości miłorzębu) 1,7m., a z prawej 1,8m.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie sugestie i pomoc.
z kolei "poznałam" oglądając program "Maja w ogrodzie".
Wracając do tematu. Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w przeprojektowaniu rabaty z nieszczęsną, jak się okazało, pergolą. Niemal cztery lata temu pomysł wydawał się fantastyczny. Mało urodziwa pergola, według mojego rozeznania po 3 latach, miała być piękną zieloną i kwitnącą ścianą. Na wprost niej wychodzą okna z salonu. Nieopodal jest też taras. Ten pomysł wydawał się strzałem w dziesiątkę. Dodam, że jest to wystawa południowo-zachodnia, więc cały dzień operuje tu słońce. Pergola obsadzona jest wiciokrzewem pomorskim "Serotina" i wiciokrzewem Heckrotta (po 3 szt.). W drugim sezonie było nawet nieźle. Rośliny się rozrosły i miały dużo kwiatów. Nagle okleiły je mszyce różnej maści i niemal wszystko zniszczyły. Byłam świadoma, że wickiokrzew lubią te gady, ale nie sądziłam, że będzie ich tyle i że nie poradzę sobie z nimi. Niezniszczalne okazały się mszyce koloru szarego. Nic na nie nie działało. W następnym sezonie, być może że winowajcą też była zima, na pergoli wisiały w większości suche badyle. Gdzieniegdzie widać było walkę o życie w postaci nowych gałązek. Czekałam cierpliwie z nadzieją, że może jednak coś się zadzieje. Niestety. Wycięłam więc część zdrewniałych, martwych pędów i dosadziłam 5 szt. powojników. Nie wiem co będzie w nadchodzącym sezonie. Wydaje mi się, że powojniki to chyba jednak niezbyt dobry pomysł. Są za delikatne (jeśli wieje wiatr to w tym miejscu). Ponadto pergola ma ok. 2,5m. wysokości. Pytanie więc jest takie, co polecilibyście mi sprawdzonego, ale raczej szybko rosnącego, bo nie bardzo uśmiecha mi się czekać kolejne 3-4 lata. Nie chce już oglądać tych gołych drutów czyli pergoli.
Kolejna sprawa to zagospodarowanie tego skrawka ziemi przed pergolą. Zafascynowana jestem ogrodem Szefowej i jemu podobnymi i chciałabym, o każdej porze roku, mieć piękny widok z tego okna. Myślę tu o zimozielonych kulach i stożkach poprzetykanych trawą i podsadzonych z przodu np. żółtolistnym wrzoścem. I tutaj znowu nie jestem pewna, czy wszystko razem będzie pasować, gdyż wydaje mnie się, że pergola nie będzie dobrym tłem.
I jeszcze jedno- na pewno wyrzucę stąd wszystkie fiołki i i ostrokrzewy, które w mniejszym lub większym stopniu przemarzają mi i jak widać na zdjęciach, są wątpliwą ozdobą. Fiołki, które pięknie kwitną na biało, zdobią krótko, a przede wszystkim niesamowicie się rozsiewają. Na środku, przed pergolą posadzony jest też miłorząb szczepiony na pniu wys. ok. 50-60 cm. Chcę go zostawić.
Rabata ma szer. 7m. (rozpiętość pergoli) i głębokość minimalną po lewej stronie 40 cm., po środku (na wysokości miłorzębu) 1,7m., a z prawej 1,8m.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie sugestie i pomoc.