Sebek był naczelnym fotografem, potwierdzam. On jest taka cichutka myszka, mówi niewiele, chodzi z aparatem i cyka

.
Nie zrobiłam wielu zdjęć, bo zajęta byłam moimi gośćmi - Łucją ( Badarą), Dzidką, Jasią (Poziomka), Elą,(Ell), Agnieszką (Abiko) z córeczką i dwoma mężami naszych dziewczyn.
Spotkanie było przeprzyjemne, mieliśmy cudowną pogodę i takież humory.
Dostałam prześliczne roślinki i nie tylko w prezencie, ale z tego zwierzę się jutro u siebie, dobrze?
Ogród jeszcze bardzo goły, tak to jest z bylinowym ogrodem, trzeba trochę czekać na kolory i faktury

.
Wszyscyśmy tak gadali jeden przez drugiego, że zapomniałam dać obiecane sadzonki lawendy, Agnieszka i Ela chciały moje róże, ktoś chyba białego floksika, no i wszyscy o wszystkim zapomnieli w ferworze walki.
A teraz wrzucam moje fotki:
To zdjęcie z Jasią, podoba mi się najbardziej, klasyka stylu po prostu

.
A tu sobie wszyscy chodzą i oglądają co chcą: