Justi,Wilno! I oczywiście mam zdjęcia i niedosyt!Założę osobny wątek,ale to może w deszczowy dzień.....

Nigdy nie byłam we wschodnich rejonach Europy, ale na pewno warto. Na 1 zdjęciu widać w dali taki budynek z kopułą to mi się ze wschodem skojarzyło, pewnie jakaś cerkiew.

to Ostra Brama w Wilnie

Haniu zazdraszczam wyprawy!! Ze mnie się śmieją, bo zamiast w ciepłe kraje tyłek grzać to mnie ciągnie na wschód i na północ - czyli Litwa, Łotwa, Rosja i przede wszystkim Skandynawia moja ukochana....
Czekam na więcej fotek

Zjeździłam trochę Rosję (byłą) najpiękniejsze wspomnienia mam z Mołdawii. Piękne winnice i egzotyczny pełen absurdów Kiszyniów. Jeździłam tez samochodem przez Ukrainę, przełomy Dniepru można porównać z widokami w Wielkim Kanionie. Moskwa jest też magiczna szkoda że na tamtym etapie zwiedzania nie pomyślałam o ogrodach. Ale wszystko jest do nadrobienia

To mamy Ana wiele wspólnego Mnie też Turcje i Egipty nie ciągną... Troszkę mam tylko dzieci za małe na takie eskapady i zwiedzanie, choć jest już lepiej - wyjazd w góry zaliczony /w końcu! a nie nad morze/ - maszerowali dzielnie i padali ostatni....

Haniu - ja też zazdraszczam i czekam na więcej zdjęć

magja_ napisał(a)

To mamy Ana wiele wspólnego Mnie też Turcje i Egipty nie ciągną... Troszkę mam tylko dzieci za małe na takie eskapady i zwiedzanie, choć jest już lepiej - wyjazd w góry zaliczony /w końcu! a nie nad morze/ - maszerowali dzielnie i padali ostatni....

Haniu - ja też zazdraszczam i czekam na więcej zdjęć

Magja - ja czekam też aż dzieciaczki podrosną, póki co w sierpniu zatoka pucka, a już za rok planujemy rowerowy tydzień na Bornholmie Niech no tylko Antoś będzie na tyle duży, żeby usiedzieć w przyczepce rowerowej

Będę w tym czasie całkiem niedaleko- na mierzei w Kątach Rybackich Tam jest trochę do zwiedzania - na szczęście - np. magiczny niczym z filmów Hitchocka rezerwat kormoranów. Bornholm rowerem mówisz? Muszę się zainteresować...

Hahaha, a ja właśnie siedzę na necie i spisuję atrakcje w okolicy, żeby jak najwięcej dzieciaki skorzystały...może coś polecicie? Nawet się załapiemy może na ostatni dzień jarmarku Dominikańskiego...

Obyśmy się Ana na pogodę jako taką załapali Choć my i tak - kaloszki na nogi i zwiedzamy w deszczu.... Kiedyś jak tak zmarzliśmy i zmokliśmy - ratowaliśmy się rosołkiem w jakimś barze - dzieciom nigdy chyba tak zwykły rosół nie smakował...
Dwa dni później - przychodzi moja 4 letnia córka i opowiada że widziała jak jakiś pan "umarniał kurę" i ona na to patrzyła... jeszcze pokazywała - jak ją tam umarniał Zapytałam z obawą - co, pewnie trochę ci było szkoda tej kury? A ona na to - NiEEEEEE mamuś... wcaaaale ... bo to na ROSÓŁ